kuchenki turystyczne :)
Re: kuchenki turystyczne :)
Polska Odra z PRL na narodowym portalu aukcyjnym. Cena od 80 do 120 za nówkę z 1976 roku.
Ale Odra jest dość ciężka i duża, do plecaka się nie nadaje.
Stacjonarnie, do samochodu na grubszy biwak polecam.
Mam dwie od dwóch różnych sprzedawców ruszyły po wyjęciu z pudełka będąc nowe po 40 latach od daty produkcji
edit
Wklejam fotę co by było widać czego szukać.
Na kuchence Zebra Billy Can 14cm (okopcenie powstało od ogniska a nie kuchenki).
Kuchenka stoi na jednym z aluminiowych garów znajdujących się w komplecie (służą jako etui dla niej)
Ale Odra jest dość ciężka i duża, do plecaka się nie nadaje.
Stacjonarnie, do samochodu na grubszy biwak polecam.
Mam dwie od dwóch różnych sprzedawców ruszyły po wyjęciu z pudełka będąc nowe po 40 latach od daty produkcji
edit
Wklejam fotę co by było widać czego szukać.
Na kuchence Zebra Billy Can 14cm (okopcenie powstało od ogniska a nie kuchenki).
Kuchenka stoi na jednym z aluminiowych garów znajdujących się w komplecie (służą jako etui dla niej)
Ostatnio zmieniony 21.06.2016, 00:17 przez Krasny, łącznie zmieniany 1 raz.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Re: kuchenki turystyczne :)
Za 200zł to niestety tylko demobile/magazynówki/używki - stan zależy od konkretnego egzemplarza. Nie zawsze nigdy nie użyta kuchenka wyprodukowana w latach 70-tych ubiegłego wieku i wyglądająca z zewnątrz jak nówka jest we wzorowym stanie technicznym (często 40-letnie uszczelki będą pozostawiać wiele do życzenia, a także często na mosiężnych elementach wewnątrz mogą być różnej maści naloty) - mimo wszystko przed odpaleniem warto ją przejrzeć (i oczywiście pierwszego odpalenia nie robić wewnątrz budynków, nawet w betonowym garażu! ).Mario pisze:Benzynówki z czego widzę to sa droższe, ktos może polecić jakiś model do 200zl??
Stosunkowo tanie oprócz wszelkiej maści kuchenek typu Odra, Szmiel itd. będą też tzw. "kostki" czy "breżniewki" - ich wada to praca tylko i wyłącznie na benzynie (podczas gdy konstrukcje typu Szmiel, Odra, Optimus Nova itp. poradzą też sobie spokojnie na nafcie, oleju napędowym, rozpałce do grila itd.).
Tak wygląda "breżniewka" https://www.youtube.com/watch?v=UWxD9Tur3Xo - na Allegro można dostać takie po renowacji w miarę przystępnej cenie.
Jeśli koniecznie musi być nowa, to chyba najtańsze benzynówki robi Coleman i są przy okazji proste w odpalaniu (ale minus ten sam co breżniewki - działa tylko na lekkie frakcje typu benzyna samochodowa, benzyna ekstrakcyjna itp., nie działa na oleju napędowym czy nafcie).
Re: kuchenki turystyczne :)
Też mam - mega survivalowa konstrukcja, tam się nie ma co popsuć, a jak się benzyna skończy, to zawsze ta mosiężna osłona z nóżkami może jako "samotny wilk" robić To jest chyba najdłużej produkowana kuchenka benzynowa na świecie (w zeszłym roku był nawet jakiś zlot fanów na 60-lecie ).Krasny pisze:(...)Optimus Svea123R
Można też używać nafty oświetleniowej czy takiej do piecyków (ale wychodzi drożej niż paliwo samochodowe ). Próbowałem odpalać Optimus Nova w domu na benzynie samochodowej i jeśli się to robi pod wyciągiem kuchennym (nie musi być elektrycznie wspomagany, u mnie nie jest, jest zwyczajny na naturalną konwekcję ) to jest ok, ale po zamknięciu wyciągu już wyraźnie czuć chemię w powietrzu - tak więc da się używać w domu, ale trzeba zapewnić dobry wyciąg spalin (no i benzyna samochodowa raczej nie nadaje się do ogrzewania pomieszczeń ).Krasny pisze:Ale w pomieszczeniu zamkniętym wygrywa gaz.
Chociaż w instrukcji Odry napisano coś w stylu:
"Pracuje na benzynie extrakcyjnej i samochodowej. W przypadku stosowania benzyny samochodowej używać na zewnątrz pomieszczeń." ?!
Re: kuchenki turystyczne :)
Za odrę mogę prawie gwarantować, obie z tego samego rocznika mają uszczelki w doskonałym stanie (nawet te zapasowe). Zachowały pełną elastyczność i zero mikropęknięć.Piotr pisze:Za 200zł to niestety tylko demobile/magazynówki/używki - stan zależy od konkretnego egzemplarza. Nie zawsze nigdy nie użyta kuchenka wyprodukowana w latach 70-tych ubiegłego wieku i wyglądająca z zewnątrz jak nówka jest we wzorowym stanie technicznym (często 40-letnie uszczelki będą pozostawiać wiele do życzenia, a także często na mosiężnych elementach wewnątrz mogą być różnej maści naloty) - mimo wszystko przed odpaleniem warto ją przejrzeć (i oczywiście pierwszego odpalenia nie robić wewnątrz budynków, nawet w betonowym garażu! ).Mario pisze:Benzynówki z czego widzę to sa droższe, ktos może polecić jakiś model do 200zl??
Jedyna kosmetyczna sprawa jaką polecam zrobić to zdjęcie tej perforowanej kopułki na palniku i wydmuchanie paprochów. Nie wiem co to jest, takie cienkie płatki czegoś może jakiegoś wyschniętego środka zabezpieczającego.
Jak pisze Piotr, na początek dokładnie obejrzeć i odpalać na zewnątrz ze względów bezpieczeństwa oraz z jeszcze jednego ważnego powodu.
Jeśli robicie to pierwszy raz możecie wpaść w niemałą panikę, w końcu podpalamy zbiornik w którym jest benzyna
Strasznie to wygląda za pierwszym razem, mi pomogła świadomość że jestem na zewnątrz i chaty nie spalę.
Ale spokojnie to bezpieczne urządzenia oczywiście jeśli są w dobrym stanie technicznym.
I na breżniewki właśnie radzę uważać szczególnie. Nie żeby same w sobie były jakoś szczególnie niebezpieczne ale krążą o nich mity i doczekały się nawet strasznych nazw zastępczych.Piotr pisze: Stosunkowo tanie oprócz wszelkiej maści kuchenek typu Odra, Szmiel itd. będą też tzw. "kostki" czy "breżniewki" - ich wada to praca tylko i wyłącznie na benzynie (podczas gdy konstrukcje typu Szmiel, Odra, Optimus Nova itp. poradzą też sobie spokojnie na nafcie, oleju napędowym, rozpałce do grila itd.).
A to dlatego że:
Są tak skonstruowane iż łatwiej przy bezmyślnej obsłudze przegrzać ich zbiornik.
Mają uszczelki nie odporne na alkohole a do tego co drugi twierdzi "Kuchenka uniwersalna na benzynę i denaturat". Efekt jest taki, nigdy nie mamy 100% pewności czy jakiś geniusz nie nalał kiedyś do niej dentki, palnik jest z mosiądzu, dość łatwo go wyczyścić tak aby uchodziła za nową.
Z całą pewnością jest to też pierwsza na świecie kuchenka turystycznaPiotr pisze:To jest chyba najdłużej produkowana kuchenka benzynowa na świecie (w zeszłym roku był nawet jakiś zlot fanów na 60-lecie ).Krasny pisze:(...)Optimus Svea123R
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Re: kuchenki turystyczne :)
A w temacie kartuszy turystycznych typu Optimus czy Primus, z gwintem: czy są jakieś przeciwwskazania do przechowywania ich w pozycji innej niż naturalna? Mam taki mały kartusz w plecaku BOB, który leży na boku w mieszkaniu. Obawa dotyczy ewentualnych wycieków gazu. W lecie nie jest to jeszcze może jakiś problem, bo zawsze okna są rozszczelnione ale idzie zima... Czy myślicie, że ma znaczenie kontakt płynnego gazu z uszczelką lub coś takiego? Niby zalecenia są takie, że wszelkie pojemniki z gazem należy przechowywać w wentylowanych pomieszczeniach.
Re: kuchenki turystyczne :)
Pewnie lepiej trzymać zaworem do góry ale ja jakoś specjalnie bym się tym nie przejmował.
Gaz w kartuszach turystycznych z założenia ma być noszony/wożony więc jest też odporny na "zalanie" zaworu płynnym gazem (oczywiście nie podczas pracy)
Ja nie zwracam na to uwagi, gaz leży w torbie bokiem bo tak pasuje, jedynie grubsze zapasy trzymam pionowo na regale w garażu.
Gaz w kartuszach turystycznych z założenia ma być noszony/wożony więc jest też odporny na "zalanie" zaworu płynnym gazem (oczywiście nie podczas pracy)
Ja nie zwracam na to uwagi, gaz leży w torbie bokiem bo tak pasuje, jedynie grubsze zapasy trzymam pionowo na regale w garażu.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Re: kuchenki turystyczne :)
Witam:) gry raz w roku wybieram się pod namiot to też zabieram ze sobą kuchenkę na butlę gazową. Kupiłam od znajomego, więc dużo mnie to nie kosztowało. Gazu wystarcza na tyle, ze spokojnie przez cały tydzień nie trzeba się oszczędzać w gotowaniu:)
Re: kuchenki turystyczne :)
Anetko a powiedz jeszcze jakiej wielkości jest ta butla, jaki palnik dla ilu osób i co gotujesz.
Czy mowa tu tylko o herbacie kawie czy dochodzi do tego odgrzewane posiłków. A może uprawiasz normalne gotowanie pod namiotem.
Pytam bo ciężko mi oszacować ilość potrzebnego gazu na tygodniowe utrzymanie rodziny w terenie.
Jakieś porównanie mam bo domowa kuchnia jest oparta o gaz. Ale to inne warunki użytkowania, mniejsze straty, większe posiłki bo często gotujemy na dwa dni.
Czy mowa tu tylko o herbacie kawie czy dochodzi do tego odgrzewane posiłków. A może uprawiasz normalne gotowanie pod namiotem.
Pytam bo ciężko mi oszacować ilość potrzebnego gazu na tygodniowe utrzymanie rodziny w terenie.
Jakieś porównanie mam bo domowa kuchnia jest oparta o gaz. Ale to inne warunki użytkowania, mniejsze straty, większe posiłki bo często gotujemy na dwa dni.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 04.05.2016, 00:55
Re: kuchenki turystyczne :)
Będąc na 2-tygodniowej wycieczce we 4 osoby mieliśmy dostęp tylko do kuchenki na gaz. Na przygotowywanie posiłków (obiad i kolacja, bo śniadanie było "na zimno") oraz 2-3 razy dziennie gorące napoje zużywaliśmy około 1 kartusz 400ml (227g - te większe). Kuchenka, której używaliśmy to jakiś chiński model podobny do tej: http://www.meva-pol.pl/Kuchenka-THUNDER-d4437.htm.
Pozdr,
MN
Pozdr,
MN
Re: kuchenki turystyczne :)
na biwaki samochodem biorę butle turystyczną 3 kg i do tego małą i dużą kuchenkę nakręcaną na butle i a ta butla gazu starczy mi na bardzo długo