kuchenki turystyczne :)
kuchenki turystyczne :)
Witam was wszystkich
Mam do was takie pytanie, proszę was o wypowiedzi waszych kuchenek turystycznej Jakie macie jakie polecacie przykładowo mnie. Który weźmiemy na biwak który możemy pójść na piechotę a jaką kuchenkę jak jedziemy samochodem albo rowerem.Dajmy na to na na dzień lub tydzień na biwak nad jezioro.
Bardzo was proszę o wasze opinie
Mam do was takie pytanie, proszę was o wypowiedzi waszych kuchenek turystycznej Jakie macie jakie polecacie przykładowo mnie. Który weźmiemy na biwak który możemy pójść na piechotę a jaką kuchenkę jak jedziemy samochodem albo rowerem.Dajmy na to na na dzień lub tydzień na biwak nad jezioro.
Bardzo was proszę o wasze opinie
Re: kuchenki turystyczne :)
Na biwak z czystym sumieniem polecam kuchenkę gazową, przez 7 dni korzystałem z niej w dwie osoby. Bez oszczędzania gazu i po tygodniu czasu zostało go na tyle dużo że słychać było jak przelewa się w środku butli.
Koszt napełnienia butli to 5 zł na stacji, tylko zakup nowej to spory koszt ale używane kupisz już za 45 - 70 zł.
W samochodzie wożę kuchenkę na paliwo płynne i to wystarczy w razie "W" na zrobienie ciepłego napoju.
Na dłuższą metę lepiej wybrać coś większego, w końcu to samochód a nie plecak.
Do lasu na piechote najlepiej było by zabrac "samotnego wilka" albo małą składaną kuchenkę na paliwo stałe. wszystko zależy od tego na jak długo masz zamiar sie wybrać itp.
Taka kuchenka na paliwo stałe też spokojnie zagotuje wode ale nic większego na tym nie ugotujesz.
To tylko moje odobiste doświadczenia z kuchenkami, więcej na temat masz na kanale YT Domowego survivalu. Pozdrawiam
Re: kuchenki turystyczne :)
Kuchenkę Esbit na paliwo stałe(ta z drugiego zdjęcia) stosuję od kilku lat. Razem z zestawem 20 kostek paliwa kosztuje niecałe 20zł, jest wielkości portfela(pudełko z paliwem można do niej schować) i razem z tymże paliwem waży chyba niecałe 100g.
Da rade ugotować na tym wodę czy podgrzać dania z puszek.
Oryginalne kostki paliwa Esbitu nie wydzielają właściwie dymu(co w niektórych sytuacjach jest dużym plusem).
Na jakieś dłuższe wypady raczej za mała(jeśli chcesz np. ugotować 5kg ziemniaków dla kompanów ) ale z okazji wagi i gabarytów w sam raz krótsze eskapady(chyba, że bez dwudaniowego obiadu nie przeżyjesz dnia ) czy też do torby ucieczkowej.
Da rade ugotować na tym wodę czy podgrzać dania z puszek.
Oryginalne kostki paliwa Esbitu nie wydzielają właściwie dymu(co w niektórych sytuacjach jest dużym plusem).
Na jakieś dłuższe wypady raczej za mała(jeśli chcesz np. ugotować 5kg ziemniaków dla kompanów ) ale z okazji wagi i gabarytów w sam raz krótsze eskapady(chyba, że bez dwudaniowego obiadu nie przeżyjesz dnia ) czy też do torby ucieczkowej.
Re: kuchenki turystyczne :)
Zależy do czego ta kuchenka ma służyć, w jaki teren idziesz, jaki masz dostęp do naturalnego paliwa, czy akceptowalne jest poświęcenie powiedzmy dodatkowych 10-15 minut na pozbieranie gałązek/szyszek i rozpalanie kuchenki (czy też musi działać "natychmiast"). W najprostszym przypadku wystarczy zwykły marketowy ociekacz do sztućców czy tarka do warzyw jako prowizoryczny "samotny wilk" (albo kawałek sztywniejszego drutu z którego można zrobić stojak na kubek i pod nim rozpalić miniaturowe ognisko).
Przez moje łapy przeszło około 20 kuchenek z czego kilka (różnego typu) zostało na stałe. Podrzucę "pytania" jakie sobie zadaję decydując którą kuchenkę zabieram na wypad:
Sam używam (poza gotowaniem na ognisku ) kuchenek: Optimus Nova (benzynówka, niekoniecznie najlepsza czy najtańsza, inni producenci też robią porządny sprzęt, ja po prostu miałem upusty u Optimusa więc dużo ich sprzętu posiadam), Optimus Svea 123R (też benzynówka, ale jej "osłona" może działać jako "samotny wilk" a w dodatku paliwo ze zbiornika pobiera knotem, w razie czego można wykręcić palnik i sam zbiornik z knotem wykorzystać jako "świeczkę" na naftę czy alkohol - to najbardziej niezawodna benzynówka jaką mam, jedna część ruchoma, tam nie ma się co popsuć), Optimus Crux Lite (gazówka nakręcana na kartusze typu Primus), Esbit Cookset CS985HA (litrowy garnek + rondel + palnik na alkohol + podstawka na paliwo stałe w kostkach), Kovar K-202 (gazówka na tanie kartusze - duża i ciężka jak na gazówki "plecakowe", wożę jako stały element wyposażenia samochodu). Każda ma swoje plusy i minusy, w zestawie ucieczkowym mam prostego Esbita na paliwo stałe (kostki) bo to chyba najoptymalniejsza opcja, ale statystycznie, to na biwakach kostek nie używam prawie wcale.
Przez moje łapy przeszło około 20 kuchenek z czego kilka (różnego typu) zostało na stałe. Podrzucę "pytania" jakie sobie zadaję decydując którą kuchenkę zabieram na wypad:
- Na jak długo się wybieram? Czy kuchenki będę używał "jednorazowo" (na przykład odgrzać jeden obiad w ciągu dnia bo śniadanie i kolację zjem w domu czy w schronisku) czy może raczej wypad jest dłuższy? Jednorazowo kostki Esbit są ok, ale nie wyobrażam sobie funkcjonowania na tym przez powiedzmy tydzień czy dwa
- W jaki teren się wybieram? Czy idę latem do lasu gdzie będę miał pod dostatkiem naturalnego opału czy odwrotnie, na przykład idę zimą w góry albo na wyprawę jachtem po jakimś morzu i z pozyskaniem naturalnego opału będzie problem?
- Pora roku i warunki pogodowe? Na przykład zimą na duże mrozy nie wezmę prostej gazówki, bo będzie problem z rozprężaniem się gazu (z czym latem nie ma problemu), podobnie gdy padają deszcze lub idę w tereny podmokłe, to z kuchenkami typu "samotny wilk" będą problemy (mokre paliwo).
- Jakie paliwo będzie optymalne i proste do pozyskania? Na przykład jadąc gdzieś na dwa tygodnie samochodem biorę kuchenkę na paliwa ciekłe (benzynówkę) - nie przeszkadza mi że kuchenka będzie nieco cięższa niż gazówka, bo wożę ją samochodem (a kilkugodzinny wypad z plecakiem też da się z nią zrobić) a paliwo i tak będę musiał gdzieś tankować więc przy okazji zatankuję kanisterek z paliwem do kuchanki (IMHO kuchenki na benzynę/diesel są chyba najtańsze w eksploatacji na wyprawach, gdzie nie możemy skorzystać z paliwa pozyskanego w terenie, na litrze paliwa za 4,5zł mogą pracować 4-6 godzin z mocą około 3kW - minusem jest za to nieco większa masa niż gazówek i nieco bardziej skomplikowana obsługa)
- Czy od niezawodności kuchenki zależy moje życie? Mówiąc prościej czy nie będzie problemu z przetrwaniem jeśli kuchenka zawiedzie (na przykład przy takich wyprawach jak ta https://www.youtube.com/watch?v=aDbCDzRzuQ8 poważna awaria sprzętu może oznaczać utratę życia)
- Czy masa jest czynnikiem istotnym? Inny sprzęt zabiera się gdy trzeba go nosić na swoich plecach przez kilka dni a zupełnie inny gdy się biwakuje "stacjonarnie" gdzieś nad jeziorem pod namiotem.
- Czy będę palił ogniska? Chyba oczywista sprawa - jeśli będę palił ogniska, to jakakolwiek kuchenka nie jest potrzebna, bo posiłki i tak będę sporządzał na żarze wygrzebanym z ogniska.
- ... - tu miejsce na Twoje kryteria (i moje o których zapomniałem )
Sam używam (poza gotowaniem na ognisku ) kuchenek: Optimus Nova (benzynówka, niekoniecznie najlepsza czy najtańsza, inni producenci też robią porządny sprzęt, ja po prostu miałem upusty u Optimusa więc dużo ich sprzętu posiadam), Optimus Svea 123R (też benzynówka, ale jej "osłona" może działać jako "samotny wilk" a w dodatku paliwo ze zbiornika pobiera knotem, w razie czego można wykręcić palnik i sam zbiornik z knotem wykorzystać jako "świeczkę" na naftę czy alkohol - to najbardziej niezawodna benzynówka jaką mam, jedna część ruchoma, tam nie ma się co popsuć), Optimus Crux Lite (gazówka nakręcana na kartusze typu Primus), Esbit Cookset CS985HA (litrowy garnek + rondel + palnik na alkohol + podstawka na paliwo stałe w kostkach), Kovar K-202 (gazówka na tanie kartusze - duża i ciężka jak na gazówki "plecakowe", wożę jako stały element wyposażenia samochodu). Każda ma swoje plusy i minusy, w zestawie ucieczkowym mam prostego Esbita na paliwo stałe (kostki) bo to chyba najoptymalniejsza opcja, ale statystycznie, to na biwakach kostek nie używam prawie wcale.
Re: kuchenki turystyczne :)
Całkiem nieźle w tej roli sprawdza się ruszt z grilla jednorazowego.Piotr pisze:albo kawałek sztywniejszego drutu z którego można zrobić stojak na kubek i pod nim rozpalić miniaturowe ognisko
Re: kuchenki turystyczne :)
Pozwolę sobie wkleić rozszerzoną kopię mojego posta z innego forum.
"Kuchenka turystyczna z PRL plus ciekawy dodatek"
Ameryki nie odkryłem to tylko sprytne połączenie ogólnie dostępnych rzeczy
Kuchenka "Asia" jest dość tania a może nawet niektórzy mają ją po rodzicach, ja mam dwie w tym jedną odziedziczoną.
Dziś można ją kupić na znanym portalu aukcyjnym za niecałe 25 zł
Do kompletu używam zaworu/redukcji CFH AV 121 w cenie 29 zł.
Zawór na zdjęciach może służyć do napełniania kartuszy oraz podłączenia kuchenki.
Cały zestaw fajnie się składa w niewielki płaski pakunek który łatwo umieścić w plecaku.
Pierwotnie redukcję zakupiłem w celu napełniania kartuszy gwintowanych lecz widząc potencjał szybko dokupiłem jeszcze dwie.
Taki zestaw umożliwia nam gotowanie na dwóch źródłach gazu butla turystyczna / kartusz.
Jeden z zestawów wożę w samochodzie wraz z 1 kg turystyczną. Jeśli skończy mi się gaz w turystycznej mam żelazną rezerwę w kartuszu.
Jeśli musiałbym opuścić samochód zabieram kartusz żeby nie taszczyć butli.
Drugi zestaw w plecaku ewakuacyjnym / turystycznym jako backup dla Optimus Crux Lite.
Proponuję też zawczasu zakup odpowiedniego wężyka w celu uzupełniania w samochodzie lub domu kartuszy z turystyków
Taki komplecik można dodatkowo odchudzić zostawiając z kuchenki tylko mosiężną dyszę i głowicę bez tego talerzyka (wspornika). Co prawda nie ustawimy na tym dużego gara ale zagotowanie wody w kubku (stawiając go bezpośrednio na głowicy) nie stanowi problemu.
Zalety:
Dywersyfikacja źródła gazu w samochodzie i domu, można mieć butle turystyczne + kilka kartuszy.
Lub same kartusze to dla tych co w blokach mieszkają i miejsce dla nich cenne.
Rozwiązanie jest całkowicie zgodne z ideą nowoczesnego survivalu domowego
W domu butla turystyczna i kuchenka w razie "W" a na wyjścia w teren przejściówka z kartuszem.
"Kuchenka turystyczna z PRL plus ciekawy dodatek"
Ameryki nie odkryłem to tylko sprytne połączenie ogólnie dostępnych rzeczy
Kuchenka "Asia" jest dość tania a może nawet niektórzy mają ją po rodzicach, ja mam dwie w tym jedną odziedziczoną.
Dziś można ją kupić na znanym portalu aukcyjnym za niecałe 25 zł
Do kompletu używam zaworu/redukcji CFH AV 121 w cenie 29 zł.
Zawór na zdjęciach może służyć do napełniania kartuszy oraz podłączenia kuchenki.
Cały zestaw fajnie się składa w niewielki płaski pakunek który łatwo umieścić w plecaku.
Pierwotnie redukcję zakupiłem w celu napełniania kartuszy gwintowanych lecz widząc potencjał szybko dokupiłem jeszcze dwie.
Taki zestaw umożliwia nam gotowanie na dwóch źródłach gazu butla turystyczna / kartusz.
Jeden z zestawów wożę w samochodzie wraz z 1 kg turystyczną. Jeśli skończy mi się gaz w turystycznej mam żelazną rezerwę w kartuszu.
Jeśli musiałbym opuścić samochód zabieram kartusz żeby nie taszczyć butli.
Drugi zestaw w plecaku ewakuacyjnym / turystycznym jako backup dla Optimus Crux Lite.
Proponuję też zawczasu zakup odpowiedniego wężyka w celu uzupełniania w samochodzie lub domu kartuszy z turystyków
Taki komplecik można dodatkowo odchudzić zostawiając z kuchenki tylko mosiężną dyszę i głowicę bez tego talerzyka (wspornika). Co prawda nie ustawimy na tym dużego gara ale zagotowanie wody w kubku (stawiając go bezpośrednio na głowicy) nie stanowi problemu.
Zalety:
Dywersyfikacja źródła gazu w samochodzie i domu, można mieć butle turystyczne + kilka kartuszy.
Lub same kartusze to dla tych co w blokach mieszkają i miejsce dla nich cenne.
Rozwiązanie jest całkowicie zgodne z ideą nowoczesnego survivalu domowego
W domu butla turystyczna i kuchenka w razie "W" a na wyjścia w teren przejściówka z kartuszem.
Ostatnio zmieniony 20.06.2016, 23:45 przez Krasny, łącznie zmieniany 1 raz.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Re: kuchenki turystyczne :)
Ja wybieram taką kuchenkę która nie zajmuje dużo miejsca a co najważniejsze mogę wszystko palić co pozwoli zagotować woda albo przyrządzić potrawę w terenie
- Załączniki
-
- kuchenka premium malezja_5.jpg (167.52 KiB) Przejrzano 10712 razy
Re: kuchenki turystyczne :)
Ja się pod tym względem "zakochałem" w kuchenkach na paliwo ciekłe (a w planach Optimus Polaris - na paliwa ciekłe i gaz). Żadnego tam pierdyliarda przejściówek i wężyków nie trzeba, przelewanie paliwa proste jak drut, paliwo powszechnie dostępne nawet w najbardziej egzotycznych zakątkach świata, w razie czego paliwo można przenieść w czymkolwiek, paliwo w zbiorniku podczas przechowywania nie jest pod ciśnieniem (zero problemu że jak zaworek gdzieś tam nie trzyma lub niedokładnie dokręcę kranik, to rano obudzę się bez paliwa w zbiorniku ), bezproblemowa praca w warunkach zimowych przy dużym mrozie (z gazówkami bywa różnie, zależy jakiego gazu się używa, butan na mrozie się nie rozpręża a propan wymaga większej odporności zbiornika na wysokie ciśnienia przez co kartusze droższe - coś za coś), bez problemu można w dowolnych warunkach uzupełniać zbiornik jak i naocznie sprawdzić ile paliwa w nim jest (nie trzeba w tym celu wozić specjalnych przejściówek, dużych butli itd.) no i nie ma paradoksu, że zbiornik na gaz jest cięższy od samego gazu (zbiornik z litrem benzyny waży około 700-800gr i wystarcza na 4-6h grzania z mocą 3kW i koszt paliwa to 4,5zł - do uzupełnienia wszędzie, nawet u drwala który pracuje w lesie piłą mechaniczną czy u gościa który kosiarką kosi trawniki , natomiast odpowiednik zbiornika 700-800gr w gazówce to 500gr gazu wystarczającego na około 2-3h pracy z mocą 3kW i trudnością ewentualnego uzupełnienia go, więc gazownik musi brać ze sobą "zapas gazu" na cały okres wyprawy jeśli nie chce dokupywać drogich kartuszy). Jedyny minus to droższy zakup (ale jeśli ktoś dużo używa tego typu sprzętu, to się szybko zwraca - eksploatacja bardzo tania), no i nieco bardziej skomplikowana obsługa.Krasny pisze:Zalety:
Dywersyfikacja źródła gazu w samochodzie i domu, można mieć butle turystyczne + kilka kartuszy.
Lub same kartusze to dla tych co w blokach mieszkają i miejsce dla nich cenne.
Rozwiązanie jest całkowicie zgodne z ideą nowoczesnego survivalu domowego
W domu butla turystyczna i kuchenka w razie "W" a na wyjścia w teren przejściówka z kartuszem.
Re: kuchenki turystyczne :)
Też jestem zakochany w benzynówkach mam dwie Polskie Odry i Optimus Svea123R.
Lubię jak pracują, są jakieś takie ... magiczne
Ale w pomieszczeniu zamkniętym wygrywa gaz.
Chociaż w instrukcji Odry napisano coś w stylu:
"Pracuje na benzynie extrakcyjnej i samochodowej. W przypadku stosowania benzyny samochodowej używać na zewnątrz pomieszczeń." ?!
Rozpalanie benzynówki nie jest tak oczywiste jak gazowej ale po treningu i opanowaniu strachu daje sporo frajdy
Pierwszą kupiłem właśnie po to aby wrazie "W" uniezależnić się od gazu (chociaż mam spore zapasy). Uważam że jak będzie naprawdę ciężko to szybciej znajdę trochę wahy i pobranie jej będzie łatwiejsze.
Ps
Proponuję podzielić ten wątek na "Kuchenki turystyczne gazowe" i "Kuchenki turystyczne benzynowe"
Lubię jak pracują, są jakieś takie ... magiczne
Ale w pomieszczeniu zamkniętym wygrywa gaz.
Chociaż w instrukcji Odry napisano coś w stylu:
"Pracuje na benzynie extrakcyjnej i samochodowej. W przypadku stosowania benzyny samochodowej używać na zewnątrz pomieszczeń." ?!
Rozpalanie benzynówki nie jest tak oczywiste jak gazowej ale po treningu i opanowaniu strachu daje sporo frajdy
Pierwszą kupiłem właśnie po to aby wrazie "W" uniezależnić się od gazu (chociaż mam spore zapasy). Uważam że jak będzie naprawdę ciężko to szybciej znajdę trochę wahy i pobranie jej będzie łatwiejsze.
Ps
Proponuję podzielić ten wątek na "Kuchenki turystyczne gazowe" i "Kuchenki turystyczne benzynowe"
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Re: kuchenki turystyczne :)
Benzynówki z czego widzę to sa droższe, ktos może polecić jakiś model do 200zl??