Mini zestaw wędkarski
Mini zestaw wędkarski
Witam was:)
Mama do was takie pytanie co byś cie woleli mieć w zestawie ucieczkowym Zestaw wędkarski ( żyłka, spławik,haczyki, ciężarki,) czy taką siatkę?
Bardzo proszę o wasze opinie:
Mama do was takie pytanie co byś cie woleli mieć w zestawie ucieczkowym Zestaw wędkarski ( żyłka, spławik,haczyki, ciężarki,) czy taką siatkę?
Bardzo proszę o wasze opinie:
- Załączniki
-
- 6046220948.jpg (18.83 KiB) Przejrzano 7180 razy
Re: Mini zestaw wędkarski
najlepiej i to i to
Re: Mini zestaw wędkarski
Panowie a jak się fachowo ta pułapka nazywa ?
Re: Mini zestaw wędkarski
Widziałem, że taką pułapkę można zrobić z butelek. Osobiście wybrał bym to zamiast żyłki i haczyka bo nie potrafię łowić ryb a pułapka sama zadziała. Z drugiej strony to chyba zajmuje więcej miejsca.
Re: Mini zestaw wędkarski
W zestawie ucieczkowym ani jedno ani drugie (ewentualnie można zabrać żyłkę i haczyki - lekkie i prawie nie zajmują miejsca a w razie czego żyłka może się przydać do improwizowanych napraw).
Zestaw ucieczkowy (w moim rozumieniu) ma zapewnić przetrwanie przez 72 godziny lub pokonanie trasy z domu do miejsca ewakuacji - ma być mały, lekki i poręczny. W przypadku konieczności ucieczki czy na przykład konieczności tymczasowej ewakuacji z domu (jakieś zagrożenie pokroju pożaru, terrorysty-samobójcy, wypadek jakiejś cysterny ze szkodliwymi chemikaliami itp.) nikt nie będzie się bawił w łowienie ryb Zamiast tej siatki lepiej zabrać gotowe jedzenie.
Inna sprawa to długoterminowy plan przetrwania przy poważniejszym kryzysie, tam jak najbardziej umiejętności zielonego survivalu i buschcraftu mogą być przydatne ale bazowanie tylko na tym to jest wyższa szkoła jazdy (trzeba się liczyć z tym, że w miejscach mocno zaludnionych będziesz miał sporą konkurencję na terenach łowieckich, zwierzyna szybko zostanie wytrzebiona, ryby też, zawsze się znajdzie ktoś, kto nie będzie się pierdzielił w wędki i siatki i odłów pojedynczych sztuk, tylko zapoluje hurtowo "na granat" - nie będzie sentymentów).
Zestaw ucieczkowy (w moim rozumieniu) ma zapewnić przetrwanie przez 72 godziny lub pokonanie trasy z domu do miejsca ewakuacji - ma być mały, lekki i poręczny. W przypadku konieczności ucieczki czy na przykład konieczności tymczasowej ewakuacji z domu (jakieś zagrożenie pokroju pożaru, terrorysty-samobójcy, wypadek jakiejś cysterny ze szkodliwymi chemikaliami itp.) nikt nie będzie się bawił w łowienie ryb Zamiast tej siatki lepiej zabrać gotowe jedzenie.
Inna sprawa to długoterminowy plan przetrwania przy poważniejszym kryzysie, tam jak najbardziej umiejętności zielonego survivalu i buschcraftu mogą być przydatne ale bazowanie tylko na tym to jest wyższa szkoła jazdy (trzeba się liczyć z tym, że w miejscach mocno zaludnionych będziesz miał sporą konkurencję na terenach łowieckich, zwierzyna szybko zostanie wytrzebiona, ryby też, zawsze się znajdzie ktoś, kto nie będzie się pierdzielił w wędki i siatki i odłów pojedynczych sztuk, tylko zapoluje hurtowo "na granat" - nie będzie sentymentów).
Re: Mini zestaw wędkarski
Można z żyłki i haczyków też robić pułapki, które "same działają" (nie trzeba się bawić w konwencjonalne wędkarstwo) na przykład w taki sposób (w Polsce nielegalny na wodach śródlądowych - to tak gdybyś chciał "przetrenować", bo oczywiście w razie W nikt się przepisami nie będzie przejmował):MPas pisze:Osobiście wybrał bym to zamiast żyłki i haczyka bo nie potrafię łowić ryb a pułapka sama zadziała.
Re: Mini zestaw wędkarski
Hehe dobre sobie, takie "sidła" wyglądają na skuteczne.
Re: Mini zestaw wędkarski
Wszelkiego rodzaju sieci i pułapki, to jednak jakiś klamot, który też nie da się stosować dowolnie w każdym miejscu. W dodatku trzeba czasu, by coś się w nie zaplątało.
Jakieś samołówki z przynętami rzuconymi byle gdzie i byle jak, w dodatku szarpane jeśli się na jeden z haczyków coś złapie to też raczej teoretyczna opcja.
Pozostaje wędkowanie klasyczne i tu się ewentualnie da skompletować jakiś nieduży zestaw w oparciu o jeden kołowrotek i wędzisko, którym połowimy i pstrągi w górskim strumieniu, i leszcze w jeziorze, i karpie w dużej rzece, i szczupaki w stawie. Ale to trzeba trochę wiedzy i praktyki by w każdym z tych środowisk umieć podejść każdą z tych ryb, a dopiero potem można dobrać jakiś optymalny, wielozadaniowy pakiet sprzętu.
Przy czym i tak do BOBa nie ma sensu tego pakować - bardziej się przyda wagowy równoważnik w prowiancie.
Zestaw typu parę przypadkowych haczyków i motek żyłki w rękojeści noża Rambo są tak samo niepraktyczne, jak te blaszane karty z przygotowanymi grotami strzał do wyłamania.
Jakieś samołówki z przynętami rzuconymi byle gdzie i byle jak, w dodatku szarpane jeśli się na jeden z haczyków coś złapie to też raczej teoretyczna opcja.
Pozostaje wędkowanie klasyczne i tu się ewentualnie da skompletować jakiś nieduży zestaw w oparciu o jeden kołowrotek i wędzisko, którym połowimy i pstrągi w górskim strumieniu, i leszcze w jeziorze, i karpie w dużej rzece, i szczupaki w stawie. Ale to trzeba trochę wiedzy i praktyki by w każdym z tych środowisk umieć podejść każdą z tych ryb, a dopiero potem można dobrać jakiś optymalny, wielozadaniowy pakiet sprzętu.
Przy czym i tak do BOBa nie ma sensu tego pakować - bardziej się przyda wagowy równoważnik w prowiancie.
Zestaw typu parę przypadkowych haczyków i motek żyłki w rękojeści noża Rambo są tak samo niepraktyczne, jak te blaszane karty z przygotowanymi grotami strzał do wyłamania.
Re: Mini zestaw wędkarski
Ale działa skutecznie ze względu na skalę Kiedyś jako nastolatek z kumplami się w ten sposób bawiliśmy na jeziornych biwakach. Kilka takich samołówek rzuconych w różnych miejscach, na każdym po kilka haczyków z przynętą - rzucaliśmy wieczorem i następnego dnia rano żarcia do oporu Oczywiście to nielegalne, ale myśmy się wtedy tym nie przejmowali Konstrukcyjnie trochę inaczej to robiliśmy (bo koniec poziomego sznura nie leżał na dnie, tylko był przywiązany najpierw do kawałka drewna a dopiero potem dalej do kamienia - w ten sposób drewno unosiło koniec, sznur nie leżał na dnie)djans pisze: Jakieś samołówki z przynętami rzuconymi byle gdzie i byle jak, w dodatku szarpane jeśli się na jeden z haczyków coś złapie to też raczej teoretyczna opcja.
Re: Mini zestaw wędkarski
Mój ojciec w latach sześćdziesiątych łowił karasie na spinacz z zeszytu przywiązany do nitki. Na tym samym stawie w latach dziewięćdziesiątych musiałem się już nieźle nakombinować z zanęcaniem, wyborem miejsca, dobraniem zestawu, etc. Raz, że wzrosła mocno presja wędkarska i ryb jest zwyczajnie mało, to w dodatku jeszcze można trafić na okres słabego żerowania, gdzie o sukcesie decydują niuanse, typu żyłka cieńsza o dwie dziesiąte milimetra, albo w odpowiednim odcieniu...Piotr pisze:Ale działa skutecznie ze względu na skalę Kiedyś jako nastolatek)
Teoretycznie wiele takich samołówek już przez sam rachunek prawdopodobieństwa powinno dać jakąś rybę. Z wędką jesteś w stanie w o wiele krótszym czasie złowić o wiele więcej, wiele większych ryb.
Oczywiście jak rozstawisz dziesięć takich sznurów, po dziesięć haczyków z robakiem każdy, to jest spora szansa, że wyjmiesz powiedzmy 20 okonków, czy jazgarzy, jednak nie liczyłbym na jakieś karpie, szczupaki i tak dalej.