Re: Przejęcie domu przez obcych ludzi
: 30.08.2016, 00:06
Tak, jak już Ci tu wyżej napisano - za mało konkretów, za dużo zmiennych parametrów.
W skrócie: ja mam mieszkanie, nie dom. Wracając, nawet gdybym zobaczył "obcych" w oknach, czy na balkonie, to nie byłbym w stanie określić, czy się wdarli siłą i próbowałbym wejść normalnie. Też kwestia kogo widzę i jak się owi "obcy" w stosunku do mnie zachowują. Co innego, jeśli to kobieta z dzieckiem, które mi macha, a co innego, jeśli grupa mężczyzn o nieświeżym wyglądzie, ciskających we mnie butelkami.
Przy założeniu, że w środku są zabarykadowani moi bliscy wszelkie dymy, gazy i inne wykurzanie odpada, chyba, że ktoś chce mieć własną powtórkę z Dubrowki. Wparowywanie i "szczelanie" to też i profesjonalistom nie zawsze wychodzi...
Pozostają negocjacje...
Dlatego, jeśli mamy obawy, że może do jakiejś napaści dojść, to albo się upewniamy, że pozostawieni przez nas bliscy będą w stanie taki atak odeprzeć, albo ich nie pozostawiamy.
W skrócie: ja mam mieszkanie, nie dom. Wracając, nawet gdybym zobaczył "obcych" w oknach, czy na balkonie, to nie byłbym w stanie określić, czy się wdarli siłą i próbowałbym wejść normalnie. Też kwestia kogo widzę i jak się owi "obcy" w stosunku do mnie zachowują. Co innego, jeśli to kobieta z dzieckiem, które mi macha, a co innego, jeśli grupa mężczyzn o nieświeżym wyglądzie, ciskających we mnie butelkami.
Przy założeniu, że w środku są zabarykadowani moi bliscy wszelkie dymy, gazy i inne wykurzanie odpada, chyba, że ktoś chce mieć własną powtórkę z Dubrowki. Wparowywanie i "szczelanie" to też i profesjonalistom nie zawsze wychodzi...
Pozostają negocjacje...
Dlatego, jeśli mamy obawy, że może do jakiejś napaści dojść, to albo się upewniamy, że pozostawieni przez nas bliscy będą w stanie taki atak odeprzeć, albo ich nie pozostawiamy.