przygotowania do przeżycia zimy :)
Re: przygotowania do przeżycia zimy :)
A nawet lepiej niż w wielu bardziej zurbanizowanych miejscach.
Przeludnienie, zanieczyszczenie wody i powietrza, niepewni sąsiedzi, ciasnota, uzależnienie od prądu. Tych problemów nie doświadczysz wcale, wielu innych w ograniczonym stopniu.
Reasumując - więcej plusów niż minusów.
Przeludnienie, zanieczyszczenie wody i powietrza, niepewni sąsiedzi, ciasnota, uzależnienie od prądu. Tych problemów nie doświadczysz wcale, wielu innych w ograniczonym stopniu.
Reasumując - więcej plusów niż minusów.
- Achrioptera
- Posty: 148
- Rejestracja: 13.06.2016, 16:51
- Kontaktowanie:
Re: przygotowania do przeżycia zimy :)
Wielu ludzi spokojnie sobie mieszka na odludziach większych niż przedstawione w pierwszym poście. Co dla jednych jest plusem takiej sytuacji, dla innych będzie minusem. Jak dyskusja wyższości Bożego narodzenia na Wielkanocą, lub odwrotnie.
Prawda jest taka, że dobre przygotowania kosztują. Mając kasę, możesz postawić choćby i bazę polarną. Mając budżet ograniczony analizujesz ryzyko i zabezpieczasz potrzeby warstwami kolejno według piramidy potrzeb. W sumie nic specjalnego, nic o czym nie mówiłby Krzysiek na blogu.
Prawda jest taka, że dobre przygotowania kosztują. Mając kasę, możesz postawić choćby i bazę polarną. Mając budżet ograniczony analizujesz ryzyko i zabezpieczasz potrzeby warstwami kolejno według piramidy potrzeb. W sumie nic specjalnego, nic o czym nie mówiłby Krzysiek na blogu.
Re: przygotowania do przeżycia zimy :)
Zerknij do #2.
Poza 4*4 zamiast zwykłego rodzinnego samochodu nie ma tam nic, co kosztowałoby dodatkowo.
Reszta rzeczy i tak powinna się znajdować w domowym zestawie bez względu na miejsce zamieszkania i jego poziom ekstremum.
Poza 4*4 zamiast zwykłego rodzinnego samochodu nie ma tam nic, co kosztowałoby dodatkowo.
Reszta rzeczy i tak powinna się znajdować w domowym zestawie bez względu na miejsce zamieszkania i jego poziom ekstremum.
Re: przygotowania do przeżycia zimy :)
jedna rada te żródełka w czasach kryzysowych moga zawieść , tak jak w tym bośniackim epizodzie rzeką płynęły zwłoki.. woda nie nadawała się do użytkulenny4589 pisze: a jeśli chodzi o wodę to mają nie daleko źródełko z bardzo czystą wodą,
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Re: przygotowania do przeżycia zimy :)
Moje też.amzel pisze:Chciałbym tak mieszkać to moje marzenie.
Jeszcze gdyby taka miejscówka wiązała się z wykonywaną pracą a zaopatrzenie zapewniałaby firma.
Ech rozmarzyłem się
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Re: przygotowania do przeżycia zimy :)
PAWCIO69 pisze:jedna rada te żródełka w czasach kryzysowych moga zawieść , tak jak w tym bośniackim epizodzie rzeką płynęły zwłoki.. woda nie nadawała się do użytkulenny4589 pisze: a jeśli chodzi o wodę to mają nie daleko źródełko z bardzo czystą wodą,
zawsze można sobie wykopać studnie
Re: przygotowania do przeżycia zimy :)
Kopanie studni wymaga: wiedzy, umiejętności, sprzętu, czasu, fizycznego dostępu do wody i jak na razie papierologii w kilku urzędach.
Re: przygotowania do przeżycia zimy :)
Są fachowcy od kopania studni to po pierwsze. U mnie studnię z kręgów betonowych o średnicy 120cm głęboką na 8,60m wykonali razem z materiałami za nieco powyżej 3 tys. złotych.Bart pisze:Kopanie studni wymaga: wiedzy, umiejętności, sprzętu, czasu, fizycznego dostępu do wody i jak na razie papierologii w kilku urzędach.
Po drugie pozwoleń z tego co wiem wymagają studnie głębinowe!!!
Re: przygotowania do przeżycia zimy :)
studnia na 8 metrach nie gwarantuje że woda nie będzie zatruta , poza tym znam z autopsji na działce 1 studnia na 8 metrach po kilku latach wysła, druga na 15 dokłanie to samo kolejna była już z 20 metrów i tez się konczyła .'
Obecnie jest komunalna
Obecnie jest komunalna
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Re: przygotowania do przeżycia zimy :)
Ciekawe co mi tę wodę zatruje, kiedy najbliższe obiekty przemysłowe są jakieś 10 kilometrów od mojego domu, i z profilu ich produkcji można wywnioskować że nie używają jakichś super toksycznych chemikaliów. Do najbliższej linii kolejowej jest kilkanaście kilometrów, a najbliższa droga którą przewozi się rzeczy nie bardziej groźne chemicznie niż nawozy i opryski rolnicze czy paliwa również jakieś 10 kilometrów. Kwaśne deszcze? Opad po użyciu broni jądrowej? Broń biologiczna? Mieszkam w środku niczego, a jedynym znakiem cywilizacji w mojej wiosce jest droga powiatowa. W okolicznych wsiach nie ma nawet oznaczeń terenu zabudowanego z uwagi na niską intensyfikacje zabudowy. Tu nie ma co truć, jeśli coś będzie niebezpiecznym czynnikiem przyjdzie to z zewnątrz, a we współczesnym świecie przyjście tego czegoś (nieważne czego) będzie poprzedzone ostrzeżeniem straży pożarnej bądź obrony cywilnej. Do tego w przypadku mojej studni jest ona wykopana w bardzo zbitej gliniastej glebie która działa przy powierzchni jak skorupa blokując przedostawanie się deszczówki do studni (ona po prostu spływa do fosy a dalej do niewielkiej rzeczki). Same kręgi betonowe studni są na łączeniach uszczelnione pianką oraz szkłem wodnym więc wody powierzchniowe, zaskórne czy jak one się nazywają nie mają jak podejść.
W moim starym domu mam studnię z kręgów betonowych głęboką na około cztery metry, i jest ona usadowiona na takim źródle które nie wysycha. Dziadkowie opowiadali mi jak sąsiedzi podczas suszy przychodzili do nas po wodę gdy ich studnie (również głębsze, w tamtej okolicy najgłębsza ma kilkanaście betonów) wysychały. Co więcej woda z tej starej studni jest doskonała do picia. Jeśli chodzi o studnie głębinowe to źródła głębinowe też wysychają, i nie ma jak ich odnowić, więc po jakimś czasie koniecznym jest wykonanie nowego odwiertu, natomiast w "zwykłych" studniach z kręgów betonowych woda uzupełnia się na bieżąco korzystając bądź to z zasobów podziemnych rzek, bądź to z deszczówki przefiltrowanej przez warstwy ziemi
W moim starym domu mam studnię z kręgów betonowych głęboką na około cztery metry, i jest ona usadowiona na takim źródle które nie wysycha. Dziadkowie opowiadali mi jak sąsiedzi podczas suszy przychodzili do nas po wodę gdy ich studnie (również głębsze, w tamtej okolicy najgłębsza ma kilkanaście betonów) wysychały. Co więcej woda z tej starej studni jest doskonała do picia. Jeśli chodzi o studnie głębinowe to źródła głębinowe też wysychają, i nie ma jak ich odnowić, więc po jakimś czasie koniecznym jest wykonanie nowego odwiertu, natomiast w "zwykłych" studniach z kręgów betonowych woda uzupełnia się na bieżąco korzystając bądź to z zasobów podziemnych rzek, bądź to z deszczówki przefiltrowanej przez warstwy ziemi