Kamuflaż miejski typu "worker"
: 15.06.2016, 15:48
Chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami i doświadczeniem na temat praktycznych ciuchów na trudne czasy w mieście. Osobiście postawiłem na odzież roboczą, a dokładniej, większość z nich to produkty firmy Beta (jako jedna z niewielu robi odzież roboczą w rozmiarze S i XS) oraz szwedzkiej Blueware.
Ciuchy robocze można kupić w każdym markecie budowlanym, od tanich gaci z zdarcia, po superwytrzymałe spodnie dobrych firm. Co ważne, odzież robocza ma bardzo dobry stosunek ceny do jakości, ponieważ są dedykowane dla ludzi, którzy sprawdzą zakupione rzeczy w ciężkich warunkach, których nie interesuje logo producenta, a jakość.
Oczywiście, ani najlepsze ciuchy robocze, ani też wojskowe, nie uzyskają parametrów specjalistycznej odzieży turystycznej. Jednak w ciuchach roboczych mam psychiczny komfort, ponieważ nie martwię się czy podrę spodnie skacząc przez płot, czy ubrudzę się smarem grzebiąc pod maską, czy też zniszczę membranę 20000mm czołgając się po szutrowej drodze.
Teraz o ciekawej zalecie odzieży roboczej, czyli kamuflażu miejskim. Większość porównań czynię w domyśle do ciuchów wojskowych.
1. Nikogo nie dziwi widok osób w takich ciuchach. Nie zwracają one uwagi ludzi w mieście, zwykle też nie przyklejają nam tylu stereotypowych łatek.
2. W zależności od potrzeby możemy uchodzić za pana inżyniera, który wie co mówi, albo zwykłego robola, który nie jest wart uwagi.
3. Nie wzbudza niczyich podejrzeń widok w naszych rękach różnych narzędzi, od krótkofalówki/radiotelefonu, przez łom, po wielkie nożyce do drutu. Nikt też zwykle nie pyta takich osób co robią grzebiąc przy kablach infrastruktury miejskiej.
4. Jeśli dołożymy do naszego zestawu kask budowlany, kamizelkę odblaskową, oraz jakiś notatnik, będziemy mogli wejść tam gdzie nas normalnie nie wpuszczą. Strażnik na wjeździe do jakiegoś dużego zakładu przetwórstwa materiałów otworzył mi szlaban, nie pytając o nic. Zwiedziłem też magazyny dystrybucyjne dużej mleczarni. Tam nawet pytałem szeregowych robotników o drogę. Nikt też nie wezwie policji, gdy zwiedzasz dach budynku mieszkalnego, o ile włożysz kask.
Tak więc, wykorzystując wzorce utarte w naszej kulturze i społeczeństwie, w odblaskowej kamizelce, możemy ukryć się w miejskiej dżungli równie dobrze, co z plamiakami w tej prawdziwej.
Ciuchy robocze można kupić w każdym markecie budowlanym, od tanich gaci z zdarcia, po superwytrzymałe spodnie dobrych firm. Co ważne, odzież robocza ma bardzo dobry stosunek ceny do jakości, ponieważ są dedykowane dla ludzi, którzy sprawdzą zakupione rzeczy w ciężkich warunkach, których nie interesuje logo producenta, a jakość.
Oczywiście, ani najlepsze ciuchy robocze, ani też wojskowe, nie uzyskają parametrów specjalistycznej odzieży turystycznej. Jednak w ciuchach roboczych mam psychiczny komfort, ponieważ nie martwię się czy podrę spodnie skacząc przez płot, czy ubrudzę się smarem grzebiąc pod maską, czy też zniszczę membranę 20000mm czołgając się po szutrowej drodze.
Teraz o ciekawej zalecie odzieży roboczej, czyli kamuflażu miejskim. Większość porównań czynię w domyśle do ciuchów wojskowych.
1. Nikogo nie dziwi widok osób w takich ciuchach. Nie zwracają one uwagi ludzi w mieście, zwykle też nie przyklejają nam tylu stereotypowych łatek.
2. W zależności od potrzeby możemy uchodzić za pana inżyniera, który wie co mówi, albo zwykłego robola, który nie jest wart uwagi.
3. Nie wzbudza niczyich podejrzeń widok w naszych rękach różnych narzędzi, od krótkofalówki/radiotelefonu, przez łom, po wielkie nożyce do drutu. Nikt też zwykle nie pyta takich osób co robią grzebiąc przy kablach infrastruktury miejskiej.
4. Jeśli dołożymy do naszego zestawu kask budowlany, kamizelkę odblaskową, oraz jakiś notatnik, będziemy mogli wejść tam gdzie nas normalnie nie wpuszczą. Strażnik na wjeździe do jakiegoś dużego zakładu przetwórstwa materiałów otworzył mi szlaban, nie pytając o nic. Zwiedziłem też magazyny dystrybucyjne dużej mleczarni. Tam nawet pytałem szeregowych robotników o drogę. Nikt też nie wezwie policji, gdy zwiedzasz dach budynku mieszkalnego, o ile włożysz kask.
Tak więc, wykorzystując wzorce utarte w naszej kulturze i społeczeństwie, w odblaskowej kamizelce, możemy ukryć się w miejskiej dżungli równie dobrze, co z plamiakami w tej prawdziwej.