Piotr pisze:Poprawnie zrobiona maczeta (i poprawnie użyta) daje radę
Eee, to jest raczej dobór odpowiedniego materiału (martwa, wymoczona i wysuszona wierzba), oraz warunków (miejsce na zamach). U nas jeśli rośliny rąsną w takich odstępach, że jest miejsce na zamach, to jest też i na przejście obok
a jeśli rosną tak, jak wspomniane łoziny (coś pomiędzy
tym i
tym obrazkiem, to można by się na śmierć zamachać
To samo z tarniną - kosić by trzeba, jak zboże, co jest oczywiście możliwe, ale sporym nakładem sił - dużo tańszym kosztem znajdziemy jakiś prześwit, albo obejdziemy całą kępę.
Piotr pisze:do tego jest całkiem ok jako odpowiednik broni białej, lepiej się sprawdza przy obcinaniu suchych gałęzi czy jako karczownik itp.
Pewnie, że w tym wypadnie lepiej, od "saperki", ale to jest tak, że w domu niby mam włosówkę, płatnicę, wyrzynarkę i fleksę, ale w praktyce najczęściej używam takiego prostego uchwytu z dwustronnym (metal/drewno) brzeszczotem, bo nie mam aż takich metrów do cięcia, by mi się chciało sięgać po inny sprzęt.
Równie leniwy jestem w terenie
i szczerze taki minimalizm polecam. Tzn. dobór narzędzia nie najlepszego do danego rodzaju prac, tylko kompromis między efektywnością narzędzia a skalą prac.
Piotr pisze:A ciupaga to nie siekiera (choć podobnie wygląda
)
Ale bezpośrednio z niej się wywodzi