I rozumiemy się i nie rozumiemy;)Bart pisze:I masz rację i zarazem jej nie masz.
Niby opisany problem to nie problem ale... jak trafi Ci się choroba albo wypadek Cię unieruchomi?
Brak zapałek pokonasz, z chorobą poradzisz sobie ale gdzieś jest kres możliwości.
Też do niedawna żyłem w przeświadczeniu, że nie ma przeszkód dla mnie. Ułamek sekundy, wypadek i mam jeden problem więcej do pokonania. Po co mam sobie dokładać kolejne skoro przygotowanie zapasu zapałek to 5 złotych i 5 minut?
Każdy niemal problem można pokonać. Tylko po co zostawiać to na ostatnią chwilę kiedy będziesz pod ścianą?
Przecież tu nie o te pieprzone zapałki chodzi , tylko o mental, jak jesteś gotowy na duże dupppp
to reszta to kaszka z mleczkiem i tych zapałek masz poupychane po dziurach tyle że mógłbyś nimi 2 dni w piecu palić;). Każda mniejsza katastrofa to jak ćwiczenie, taki poligon po którym wracasz do koszar na stare warunki, jak przyjdzie wojna to będziesz odrobine bardziej gotowy.Jesli nie jesteś gotowy na poligon to tym bardziej na wojnę.
Co do przeszkód, każdą traktuję jako wskazówke gdzie mam słaby punkt. Jako doświadczenie,
w powiedzeniu co cię nie zabije to cię wzmocni jest ogromna siła.