djans pisze:Założenie, że bandyta jest mniej inteligentny/rozsądny od nas, to pierwszy krok na cmentarz...
Na pewno każdy kalkuluje ryzyko względem korzyści, bo to zwierzęce i prymitywne. Można na to nałożyć handicap w postaci odurzenia, czy choroby psychicznej, ale raczej nie powinno się zakładać głupoty napastnika.
Co z tego? Ano to, żeby nie spodziewać się rozsądnego zachowania ze strony takiej osoby (i tylko tyle). Była wcześniej rozmowa o tym, że jeżeli osoba broniąca się wyciągnie broń, żeby przestraszyć napastnika, to napastnik pomyśli "racjonalnie"/"rozsądnie" i odpuści nierówną walkę.Piotr pisze:Co z tego że ktoś w naszych oczach jest "skończonym idiotą" (chociażby poprzez sam fakt wszczynania bójki i rozwiązywania wszystkiego agresją) skoro... wygrywa w bezpośrednim starciu z przeciętnymi ludźmi na ulicy?
Może tak się stanie, może nie, nie mam pojęcia i nie dlatego tutaj piszę. Ale to czego na pewno bym nie zrobił, to założenie, że napastnik postąpi "racjonalnie", bo sam fakt napadania na innych i ryzykowania paru (bądź parudziesięciu) lat w więzieniu racjonalny nie jest (przynajmniej dla mnie).
Nie sugeruję jakoby napastnik nie znał się na tym, co robi (skoro robi to wiele razy, to na pewno wie jak to robić, a już na pewno lepiej od nas). To o czym mówię, to uwaga, żeby nie zakładać racjonalnego/sensownego myślenia ze strony napastnika, że nas nie zaszlachtuje, bo myśli racjonalnie itp. Część z nich w końcu trafia do więzień i to nie za rozsądne postępowanie.
Każdy kto ma łeb na karku, zajmuje się bardziej dochodowymi i mniej ryzykownymi rzeczami.
I właśnie to mam na myśli pisząc o "skończonych idiotach". Nie to, że skoro ktoś jest "skończonym idiotą" to dużo lepiej zachowamy się podczas walki od niego (bo tak nie jest), tylko to, że taka osoba racjonalnie nie postępuje i jest w stanie zrobić obiektywnie (subiektywnie) głupie rzeczy, które doprowadzą ją do więzienia a nas do szpitala/grobu - aka "jak wyciągnę nóż, to napasnik przekalkuluje, że ryzyko mu się nie opłaca i da mi spokój!".