Skuteczna samoobrona
- Dziennik84
- Posty: 34
- Rejestracja: 08.06.2016, 20:30
- Lokalizacja: (z)Dolny Śląsk
- Kontaktowanie:
Skuteczna samoobrona
Jakie narzędzie do samoobrony w zwarciu jest waszym zdaniem najefektywniejsze? Zakładam, że mając broń umiemy z niej korzystać więc skupmy się na samych narzędziach, nie umiejętnościach. Myślę, że na podium powinien pojawić się nóż, zwłaszcza karambit sprawia wrażenie bardzo skutecznego.
redaktor_naczelny
dziennik84.wordpress.com
dziennik84.wordpress.com
Re: Skuteczna samoobrona
A co znaczy najefektywniejsze?
Tego zagadnienia nie da się oderwać od umiejętności, ciężko coś zakładać.
Jeśli założę że jestem mistrzem walki wręcz nie będzie mi straszny gość z nożem.
Jeśli gość z nożem potrafi się nim posługiwać a ja mam pałkę teleskopową to który z nas ma większe szanse?
Więc co znaczy najefektywniejsze? Ilu bezbronnych powalę?
Wyjdzie z tego głupi wątek, jeden napisze pięści, drugi kubotan, trzeci nóż. Ale jak można pofantazjować o umiejętnościach ja napiszę miecz Katana lub Półtorak i co mi zrobisz kerambitem?
Ps
Kerambit i Katana będą najefektowniejsze
Tego zagadnienia nie da się oderwać od umiejętności, ciężko coś zakładać.
Jeśli założę że jestem mistrzem walki wręcz nie będzie mi straszny gość z nożem.
Jeśli gość z nożem potrafi się nim posługiwać a ja mam pałkę teleskopową to który z nas ma większe szanse?
Więc co znaczy najefektywniejsze? Ilu bezbronnych powalę?
Wyjdzie z tego głupi wątek, jeden napisze pięści, drugi kubotan, trzeci nóż. Ale jak można pofantazjować o umiejętnościach ja napiszę miecz Katana lub Półtorak i co mi zrobisz kerambitem?
Ps
Kerambit i Katana będą najefektowniejsze
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Re: Skuteczna samoobrona
Skoro walka w zwarciu, to w zwarciu, więc nie miecze, oszczepy i maczugi.
Kerambity i inne wynalazki są efektowne, ale nie efektywne. Praktyczny będzie trench knife, ale nie w wersji z kastetem, tylko prostą gardą.
Kerambity i inne wynalazki są efektowne, ale nie efektywne. Praktyczny będzie trench knife, ale nie w wersji z kastetem, tylko prostą gardą.
Re: Skuteczna samoobrona
Warto wspomnieć, że tego typu narzędzia w Polsce podchodzą pod "Ustawę o broni i amunicji", także wszelkie kastety, nunczaki, pałki teleskopowe z ciężkim końcem itp. to nie jest coś z czym można legalnie chodzić po ulicy.djans pisze:Praktyczny będzie trench knife, ale nie w wersji z kastetem, tylko prostą gardą.
Co do samego sedna tematu - to właśnie umiejętności są w zwarciu najważniejsze a nie narzędzia.
Re: Skuteczna samoobrona
W zwarciu w takim rozumieniu to umiejętności zapaśnicze się przydadzą a nie broń.djans pisze:Skoro walka w zwarciu, to w zwarciu, więc nie miecze, oszczepy i maczugi.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
- Dziennik84
- Posty: 34
- Rejestracja: 08.06.2016, 20:30
- Lokalizacja: (z)Dolny Śląsk
- Kontaktowanie:
Re: Skuteczna samoobrona
Nie. Najefektywniejsze znaczy przed iloma zbirami się obronisz. Atakując bezbronnych sam jesteś zbirem.Krasny pisze: Więc co znaczy najefektywniejsze? Ilu bezbronnych powalę?
redaktor_naczelny
dziennik84.wordpress.com
dziennik84.wordpress.com
Re: Skuteczna samoobrona
Gdybyś miał jakiekolwiek doświadczenia ze sztukami walki (czy bójkami realnymi), to byś wiedział, że to tak nie działa. To nie narzędzie jest efektywne, to Ty możesz efektywnie (bądź nieefektywnie) używać narzędzia. Samo narzędzie nic nie znaczy (może nawet zmniejszać efektywność obrony jeśli nie umiesz się nim posługiwać). W rękach wprawnego wojownika wszystko co wpadnie w ręce może być efektywnym narzędziem obrony (nawet piasek pod nogami), natomiast w rękach "leszcza" nawet "fachowe" narzędzia niewiele pomogą.Dziennik84 pisze:Najefektywniejsze znaczy przed iloma zbirami się obronisz.
Twoje pytanie jest w rodzaju "jakie buty są najefektywniejsze do biegania maratonów, w jakich pokonam najwięcej konkurentów" - to nie buty biegają, to Ty biegasz, a jak już będziesz miał ten poziom żeby maratony biegać z wynikami sportowymi, to i z dobraniem odpowiednich butów nie będzie problemów (i to że będą najlepsze dla Ciebie, nie oznacza że będą dobre dla innych i odwrotnie).
Tak jak buty dobierasz do siebie i do swojego stylu biegania (czy ubierania się ), tak samo narzędzia do obrony dobierasz do siebie, swoich umiejętności, możliwości fizycznych, miejsc w których przebywasz itd.
Re: Skuteczna samoobrona
Twoją największą bronią jest mózg jak masz mózg to wystarczy zwykły patyk. Jeżeli ci chodzi o zbirów o jakiś dresów to nie zapominajmy że tylko ludzie tacy sami jak ty +najczęściej zostali skromnie inteligencją przez Boga.
- Dziennik84
- Posty: 34
- Rejestracja: 08.06.2016, 20:30
- Lokalizacja: (z)Dolny Śląsk
- Kontaktowanie:
Re: Skuteczna samoobrona
Nie każdy jest "wprawnym wojownikiem" ale każdy poczuje się bezpieczniej mając przy sobie coś czym może się bronić. Mała puszka gazu pieprzowego, czy podniesienie gardy z nożem w ręku zwiększają szanse na odparcie ataku nawet jeśli nie jestem rambo-fighterem. Z Twojego posta wynika jedno. Nie znasz sztuk walki = nie masz prawa się bronić. Chodzi właśnie o to, żeby "leszcza" tak wyposażyć żeby mógł napastnika zaskoczyć i ewentualnie dać nogę.Piotr pisze: Gdybyś miał jakiekolwiek doświadczenia ze sztukami walki (czy bójkami realnymi), to byś wiedział, że to tak nie działa. To nie narzędzie jest efektywne, to Ty możesz efektywnie (bądź nieefektywnie) używać narzędzia. Samo narzędzie nic nie znaczy (może nawet zmniejszać efektywność obrony jeśli nie umiesz się nim posługiwać). W rękach wprawnego wojownika wszystko co wpadnie w ręce może być efektywnym narzędziem obrony (nawet piasek pod nogami), natomiast w rękach "leszcza" nawet "fachowe" narzędzia niewiele pomogą.
redaktor_naczelny
dziennik84.wordpress.com
dziennik84.wordpress.com
Re: Skuteczna samoobrona
Nie ważne czy czujesz się bezpieczniej czy nie, ważne czy faktycznie jesteś bezpieczniejszy czy nie ("czucie się" to iluzja - wpływa tylko na to jak postrzegasz świat ale nie na to co faktycznie możesz zrobić, małe dziecko może się czuć bezpieczniej z pluszowym misiem, ale to nic nie znaczy )Dziennik84 pisze:Nie każdy jest "wprawnym wojownikiem" ale każdy poczuje się bezpieczniej mając przy sobie coś czym może się bronić.
Nikomu nie zabraniam prawa do obrony, ale chodzi o pozbycie się iluzji, że puszka gazu pieprzowego czy jakiś nóż uratuje Ci życie jeśli będziesz "leszczem" i nie będziesz wiedział co robić gdy zaatakuje Cię banda nafaszerowanych amfą dresiarzy Broń jest DODATKIEM do człowieka a nie odwrotnie - sorry ale takie jest życie, nawet policjanci w USA (mający znacznie więcej ćwiczeń ze strzelania niż polscy) potrafią zginąć... zastrzeleni ze swojego własnego gnata (mimo że prawo jest tam mega po ich stronie i przy jakiejkolwiek agresji najpierw wyciągają broń a potem zadają pytania), na dobrego napastnika-mastera w walce w ręcz jakakolwiek broń w rękach "leszcza" jest bezużyteczna (nie wiem czy wiesz, ale jeśli będziesz miał na przykład broń w kaburze a napastnik będzie 5-6m od Ciebie i "ruszy na Ciebie" z zaskoczenia, to nawet nie zdążysz tej broni użyć ).Dziennik84 pisze:Mała puszka gazu pieprzowego, czy podniesienie gardy z nożem w ręku zwiększają szanse na odparcie ataku nawet jeśli nie jestem rambo-fighterem. Z Twojego posta wynika jedno. Nie znasz sztuk walki = nie masz prawa się bronić. Chodzi właśnie o to, żeby "leszcza" tak wyposażyć żeby mógł napastnika zaskoczyć i ewentualnie dać nogę.
Edit: Generalnie w survivalu (czy klasycznym czy nowoczesnym), trzeba nauczyć się rozróżniać jakie opinie/decyzje/oceny nasz mózg produkuje głównie pod wpływem emocji a jakie pod wpływem zdroworozsądkowego przemyślenia. Nie zawsze strach (banie się czegoś) oznacza niebezpieczeństwo i nie zawsze brak strachu oznacza bezpieczeństwo, tak samo nie zawsze coś co daje Ci poczucie bezpieczeństwa rzeczywiście zwiększa Twoje bezpieczeństwo i odwrotnie, może być tak, że sprawy niepozorne czy takie do których nie przywiązujesz wagi mają ogromy wpływ. Na przykład jest znacznie większe prawdopodobieństwo śmierci w wypadku samochodowym niż od napromieniowania po ataku nuklearnym, ale ludzie będą budować bunkry przeciwatomowe zamiast udać się na kurs doskonalenia kierowców - po prostu atak nuklearny bardziej działa na emocje i wyobraźnię, dlatego wydaje się "ważniejszy". Tak samo może Ci się wydawać, że gaz pieprzowy da Ci "więcej bezpieczeństwa" niż codzienne poranne bieganie, ale w praktyce to ucieczka w której jesteś szybszy i możesz biec dłużej niż napastnik ma większy wpływ na to czy ujdziesz cało niż to że masz jakiś gaz czy nóż w kieszeni (konfrontacja bezpośrednia to zawsze większe ryzyko niż uniknięcie konfrontacji poprzez ucieczkę).