Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

djans
Posty: 326
Rejestracja: 03.05.2016, 20:58
Lokalizacja: Wrocek

Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

Post autor: djans » 23.08.2016, 21:36

Chciałbym w tym temacie zebrać propozycje broni, które nie należą do kategorii współczesnej broni palnej, ani broni czarno prochowej, nie są też narzędziami do walki wręcz.

Chodzi o przedmioty łatwiej dostępne i tańsze, jednocześnie w pełni legalne, które jednak mogą być z powodzeniem użyte do samoobrony, bądź ewentualnie do jakichś polowań na drobnicę.

Oczywistą oczywistością jest np.:

1) Łuk, który ma kilka wad: spore rozmiary, trudność w obsłudze, wymaga wprawy i siły.

2) Proca, która też może miotać strzały, jest mniejsza, jednak też wymaga nauki obsługi i siły. Sporym plusem procy może być dostępność amunicji, która do samoobrony nada się słabo (chyba że chodziłoby o odpędzanie bezpańskich psów), ale do polowań na ptactwo i wiewiórki wystarczy - chodzi o kamienie.

3) Na blogu ktoś kiedyś wspomniał o kuszach podwodnych. Na powietrzu celności i zasięgu nie trzymają, szybko się też niszczą, ale są w porównaniu do łuku, czy procy nieporównywalnie prostsze w obsłudze. Niektóre modele są stosunkowo nieduże i względnie tanie.

4) Wiatrówka "zwykła" (do 17J). Do samoobrony nadaje się raczej słabiutko, na pewno będzie w tyle za procą, łukiem, albo kuszą podwodną. Jednak łatwość obsługi, w zestawieniu z przyzwoitą celnością nawet tańszych modeli na niewielkich dystansach sprawia, że może być idealna do polowań na ptaki i gryzonie.

5) Wiatrówka rejestrowana i "pozwoleniowa" - w zasadzie nie widzę sensu inwestowania w taką zabawkę pod kontem przygotowań na trudne czasy - ma wady, których nie mają repliki cp, nie mają jakichś szczególnych zalet.

6) Pistolety sygnałowe i rakietnice - napomknąłem w wątku o pirotechnice. Do polowań raczej bezużyteczne z racji problematycznej celności, ale za to mają zaletę w postaci swojego głównego zastosowania - sygnalizacji. Samoobrona przy użyciu modeli wielostrzałowych, jak np. ten

Obrazek

całkiem prawdopodobna. Rozmiary niewielkie, przenoszenie i obsługa - łatwe.

7) Pistolety hukowo-błyskowo-gazowe i inne cuda na gumowe kulki. Uszkodzenia, jakie mogą spowodować ich pociski, są niczym w porównaniu z tymi zadawanymi przez pociski z proc. W tyle będą też za wiatrówkami. W zasadzie jedyny plus w porównaniu do wielostrzałowych pistoletów wiatrówek na CO2, to oddziaływanie hukowe i możliwość wystrzeliwania rac, po zastosowaniu nakładki. Jednak droższe w porównaniu do rakietnic. Chyba tylko dla tych, co wierzą że wygląd zbliżony do broni palnej może im dawać jakiegoś plusa.

8) ASG i paintball. Najtańszy marker z kulkami z gazem drażniącym jeszcze jakoś w samoobronie widzę. Strzelanie z replik ASG w twarz w razie gwałtownego ataku można włożyć między bajki. Teoretycznie można używać jak wiatrówki do polowań na drobnicę - tylko po co za te pieniądze?


Jeśli ktoś ma jakieś inne pomysły, albo uwagi - proszę pisać.


Osobiście uważam, że najlepiej mieć współczesną bp, prócz niej replikę cp bez EKB, dodatkowo warto mieć rakietnicę, a na samym końcu jeszcze jakąś niedużą, prostą wiatrówkę, czy procę, co by a każdym razem, gdyby nam przyszło ustrzelić srokę na obiad, nie marnować cennej amunicji i nie robić hałasu.


O nielegalnych wynalazkach, typu miotacz ognia z gaśnicy, kusza z resoru, etc. to ewentualnie proszę w osobnym temacie, a najlepiej wcale.
Awatar użytkownika
Aerlin
Posty: 166
Rejestracja: 06.05.2016, 11:27

Re: Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

Post autor: Aerlin » 24.08.2016, 10:44

Proca niekoniecznie wymaga siły. Wiem, masz na myśli współczesne, których energia bierze się z naciągnięcia "cięciwy". Ale bez problemu można się zaopatrzyć w o wiele prostszą w wykonaniu rekonstrukcję procy historycznej, w której energia pochodzi z siły odśrodkowej. Ta wersja bardzo dobrze sprawdzała się w zabijaniu (patrz Goliat :lol: ) Minusem jest o wiele bardziej wymagająca umiejętności obsługa ;)
djans
Posty: 326
Rejestracja: 03.05.2016, 20:58
Lokalizacja: Wrocek

Re: Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

Post autor: djans » 25.08.2016, 19:37

Fakt.

9) Proca pasterska. O wiele większa energia kinetyczna pocisków, ale obsługa o wiele trudniejsza - w porównaniu z procą "gumową". W czasie wojny domowej w Hiszpanii specjalne oddziały procarzy zasypywały wroga gradem granatów ręcznych.

W praktyce jednak prościej chyba rzucać kamieniami ;-)
Awatar użytkownika
Tsavoren
Posty: 29
Rejestracja: 04.05.2016, 15:04

Re: Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

Post autor: Tsavoren » 27.08.2016, 08:17

Łuk wymaga sporo siły? nie zgodze się Łuk wymaga precyzyjnej siły i jest bardzo łatwy w obsłudze
djans
Posty: 326
Rejestracja: 03.05.2016, 20:58
Lokalizacja: Wrocek

Re: Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

Post autor: djans » 27.08.2016, 13:09

W łuku trudność obsługi nie polega na skomplikowaniu czynności naciągania cięciwy, ale samego celowania i oddawania strzału.

Nie da się strzelać z łuku leżąc na brzuchu, trzymając się drabiny, biegnąc, stojąc w wodzie po szyję. Nawet w idealnych warunkach trzeba pamiętać o takim np. paradoksie łucznika, krzywej balistycznej.

Trzeba mieć urządzenie spustowe, albo jakąś ochronę palców napinających cięciwę bezpośrednio.

Napięcie i utrzymanie napiętego łuku jednak też wymaga większej siły, niż pociągnięcie spustu - nawet w rewolwerze z samonapinaniem.

Nawet jeśli mowa o profesjonalnym łuku bloczkowym, gdzie wiele problemów właściwych dla łuku tradycyjnego nie istnieje, to i tak oddanie celnego strzału jest trudniejsze, niż w przypadku małokalibrowej broni palnej, czy wiatrówki, a mniej więcej na takim poziomie, jak w przypadku procy.
Marcin C
Posty: 5
Rejestracja: 04.05.2016, 10:20

Re: Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

Post autor: Marcin C » 29.08.2016, 09:01

łuk bloczkowy o naciągu 65 funtów (ok 30kg) połowa dorosłych facetów nie daje rady naciągnąć. I nie mam na myśli 18 latków i emerytów tylko 25-50. miększe łuki mogą być za słabe do polowań, czy do użytku "bojowego" więc bez sensu brać je docelowo pod uwagę (do nauki oczywiście obowiązkowo).

da się strzelać z łuku leżąc na brzuchu - zrobiłem eksperyment. oczywiście w duży cel z ok 10 m, z miękkiego łuku.
także biegnąc się da. strzelić. co innego trafić. idąc bez problemu strzelać i trafiać.
strzelając do wiewiórki z bliska może i trzeba pamiętać o paradoksie łucznika, ale z łuku bloczkowego o ciasteczkowej lub opadającej podstawce nie ma to znaczenia. zwłaszcza przy strzelaniu do dużego celu.
co do celności, mój trener mawiał: "łuk strzela sam, tylko nie należy mu przeszkadzać". moje zdanie jest takie, że łuk należy zrozumieć. doświadczony łucznik strzelający ze swojego łuku może strzelać celniej niż strzelec z broni czarnoprochowej czy ze współczesnych pistoletów. oczywiście na małych dystansach, powiedzmy do 100m.
Awatar użytkownika
Achrioptera
Posty: 148
Rejestracja: 13.06.2016, 16:51
Kontaktowanie:

Re: Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

Post autor: Achrioptera » 30.08.2016, 10:06

Jestem amatorem łucznictwa tradycyjnego i historycznego, więc dorzucę swoje trzy grosze odnosząc się do przedmówców. Łuk wynaleziono niezależnie od siebie na trzech kontynentach. Był wspaniała bronią i narzędziem. Moim zdaniem dziś pozostaje bardzo wartościowym narzędziem myśliwskim i sportowym. I tyle.
- Nie wymaga dużo siły. Z powodzeniem uczyłem strzelać gimnazjalistki. Łuki o sile naciągu 12-15 kg wystarczą do zdobycia królika, czy ptactwa. Z kolei nowoczesne łuki bloczkowe dzięki nomen omen systemowy bloczków pozwalają mi strzelać z 40 kilowych egzemplarzy do polowań na niedźwiedzie, choć jestem chudy szczypior.
- Ochraniacze palców, przedramion, spusty i celowniki- to wszystko ułatwienia dla wygody. Nie są one niezbędne.
- Utrzymanie napiętego łyku faktycznie jest chyba najtrudniejszym etapem strzelania. Dlatego trzeba dobrze dobrać siłę sprzętu do swoich możliwości. Albo mieć nowoczesny sprzęt, który oprócz bloczków ma krzywki. Te cudeńka niejako blokują napięty łuk pomagając spokojnie celować.
- Każdy łuk jest lekki. Są łuki proste długie jak włócznia, są małe łuki pod siodło, a także kompozyty, które w trzech ruchach możemy rozłożyć i schować w rękawie. Nawet gotowy do strzału łuk nie przeszkadza szczególnie przy łażeniu po lesie.

Ale tak jak zauważył djans, mimo, że współczesna technologia eliminuje wiele trudności, które kiedyś trzeba było nadrobić własną techniką, łuk to nadal nie broń palna. Więc apeluję aby przestać porównywać te dwie tak odległe myśli techniczne.

Wątek dotyczy doraźnej broni miotanej, więc dorzucę parę ciekawostek:

1. Wyobraźcie sobie łuk z jedną strzałą przyczepioną do cięciwy na stałe (nie może być wystrzelona). Nie ma ona lotek, bo i po co. Za to zamiast grotu tuleję w którą wkłada się rodzaj pocisku. W takiej konstrukcji po strzale wylatuje tylko pocisk. W historii używali tego Tatarzy, ponoć z dość dobrym skutkiem bojowym. Osobiście nie próbowałem, podobno celność porównywalna z procą. Jeśli mam wybierać, to wolę procę, ale jeśli zostanie mi ostatnia strzała w kołczanie, to przerobię łuk na coś takiego i będę sypał czym popadnie.

2. Bolasy- ciężarki połączone linką do pętania uciekającej osoby. Można zrobić niemal ze śmieci. Skuteczne, sprawdziłem w zabawach. Ale czy praktyczne... :)

3. Różne formy oszczepu. Wraz z dodaniem dźwigni, jak robią to ludy Afryki i Australii, robi się z nie najgorsze narzędzie myśliwskie. Dużą zaletą jest to, że możemy takie coś w 30 min wystrugać nożem.

Podsumowując, jeśli zapomnieć o broni palnej to łuk jest moim karabinem, a proca pistoletem. Z nożem przy pasku, wiedzą i fantazją w głowie wszystko może być nam bronią i narzędziem ;)
djans
Posty: 326
Rejestracja: 03.05.2016, 20:58
Lokalizacja: Wrocek

Re: Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

Post autor: djans » 02.09.2016, 20:11

Pozwoliłem sobie dokonać skrótów i zmienić numerację, dla zachowania ciągłości, co by na koniec wątku łatwiej było o listę.
Achrioptera pisze: 1a. Wyobraźcie sobie łuk z jedną strzałą przyczepioną do cięciwy na stałe (nie może być wystrzelona). Nie ma ona lotek, bo i po co. Za to zamiast grotu tuleję w którą wkłada się rodzaj pocisku. W takiej konstrukcji po strzale wylatuje tylko pocisk. W historii używali tego Tatarzy, ponoć z dość dobrym skutkiem bojowym.


Dla posiadaczy łuku na pewno bardzo ciekawy dodatek - w razie "w" zamiast ryzykować strzałę na wróbla (z którego nie byłoby co zbierać ;) ) można by strzelać np. kulkami.

Marcin C pisze:"łuk strzela sam, tylko nie należy mu przeszkadzać"


i
Achrioptera pisze:łuk to nadal nie broń palna. Więc apeluję aby przestać porównywać te dwie tak odległe myśli techniczne.


Porównuję łuk z jednej strony do procy (krótkodystansowe polowanie na drobnicę, ryby, używanie jako slingbow), z drugiej do broni cp (samoobrona, ewentualna większa zdobycz).
Achrioptera pisze: 10. Bolasy- ciężarki połączone linką do pętania uciekającej osoby. Można zrobić niemal ze śmieci. Skuteczne, sprawdziłem w zabawach. Ale czy praktyczne... :)

Praktyczność chyba mniej więcej taka, jak lassa/arkanu - skuteczność może być bardzo wysoka, ale w konkretnych warunkach (otwarty, równinny teren, bez wysokiej roślinności) i wprawnych rękach.
Achrioptera pisze: 11. Różne formy oszczepu. Wraz z dodaniem dźwigni, jak robią to ludy Afryki i Australii, robi się z nie najgorsze narzędzie myśliwskie. Dużą zaletą jest to, że możemy takie coś w 30 min wystrugać nożem.
Kiedyś byłem mocno zafascynowany atlatlem, ale mi przeszło. To specyficzny, można by powiedzieć, że endemiczny (choć to nie do końca prawda" wynalazek, jak australijski bumerang.

Używane były niekoniecznie dlatego, że przy ówczesnej technice były najlepszymi narzędziami do polowań/walki dystansowej, jakie można było wyprodukować. Raczej używano ich z powodu nieznajomości współczesnych im szczytów techniki - łuków. Na krótkim dystansie o wiele lepiej sprawdzały się te ostatnie, a na krótkim klasyczne ciężkie oszczepy.

Pocisk z atlatla nie stanowił żadnej broni defensywnej, dla lekkiego oszczepnika dogonionego przez ciężej zbrojnego przeciwnika, czy ciężkiego zwierza. Oczywiście duży, ciężki grot "strzały" altlatlowej mógł przebijać hiszpańskie kirysy, a współcześnie polowanym miśkom zadawać większe obrażenia, niż maleńki grot strzały.

Ciężki oszczep, którego można było użyć jak dzidy/włóczni, w użyciu bojowym był jeszcze w średniowieczu, do polowań na zwierzaki mogące oddać (niedźwiedzie, dziki) stosowano go nawet dłużej.

W wątku o"broni na zombie" Aerlin wskazał zalety takiej krótkiej włóczni/oszczepu.
Jakkolwiek targanie tego extra uważałbym, za marnowanie sił i "przestrzeni ładunkowej", o tyle oszczep stanowiący jakiś rodzaj kija trekkingowego podczas ewakuacji pieszej swój sens - myślę - ma.
Awatar użytkownika
Aerlin
Posty: 166
Rejestracja: 06.05.2016, 11:27

Re: Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

Post autor: Aerlin » 08.10.2016, 17:11

Primitive Technology (jeśli ktoś nie zna to wstyd i natychmiast subować! ;) ) dodał właśnie filmik z produkcji i używania oszczepu wraz z dźwignią, całkiem prosta sprawa, więc jakby ktoś się interesował to proszę:
https://youtu.be/rrlr02YDr5A
Unono
Posty: 500
Rejestracja: 13.05.2018, 22:05

Re: Doraźna/alternatywna broń kinetyczna/balistyczna

Post autor: Unono » 31.01.2019, 19:27

Za młodych lat Dziadek uczył mnie rzucać kamienie miotnią. Nigdy nie dorównałem mu w perfekcji rzutu - mówił, że przed wojną polował nią na zające. Jest to sznur mający pośrodku skórzany uchwyt na kamień. Z jednej strony sznura było oczko na założenie go na palec. Drugi koniec trzymało się w dłoni, kamień układało się w uchwycie, Wirowało się ze dwa, trzy razy nad głową i gdy kamień zbliżał się do linii łączącej oko z celem wypuszczało się wolny koniec i kamień szybował do celu.
Odpowiedz