woda, dużo, szybko, zdrowa

Filtrowanie, dezynfekcja, oczyszczanie.
Wojto
Posty: 58
Rejestracja: 23.10.2016, 17:27
Lokalizacja: Wrocław

Re: woda, dużo, szybko, zdrowa

Post autor: Wojto » 04.04.2017, 10:45

Oczywiście, że filtry z wkładami węglowymi, ceramicznymi tudzież innymi są lepsze przede wszystkim dlatego, że filtrują również chemię (choć nie każdą - trzeba uważać) oraz mają niejednokrotnie większą wydajność. Ale są większe i droższe. I wymagają części zamiennych w postaci tych wkładów. Filtry słomkowe można traktować jako podstawowe, osobiste wyposażenie. Są stosunkowo tanie i małe, można je schować do kieszeni. Krzysiek wspominał na którymś z filmów, że taki filtr może być pierwszym krokiem zgodnie z ogólną zasadą, że lepiej mieć podstawowy sprzęt (w domyśle - nie doskonały), niż nie mieć żadnego. A nie każdego stać na drogi sprzęt.
Ich budowa to nie ściema - te ściśnięte włókna to właśnie ich podstawowa funkcjonalność. Działa jak gąbka, która zatrzymuje zanieczyszczenia. W komplecie z filtrem znajdują się akcesoria do czyszczenia takiego filtru, bo jak słusznie zauważyłeś, te zanieczyszczenia trzeba co jakiś czas usuwać, by nie pogorszyć zdolności filtrujących urządzenia. Wytrzymałość filtru czyli jego zdolność do skutecznego filtrowania zależy właśnie od tego jak się o niego dba.
Poza tym nie trzeba filtrować tym filtrem błota, bo wiadomo, zatka się od razu. Można najpierw wstępnie oczyścić wodę mechanicznie (choćby przy pomocy kawałka materiału), a dopiero potem użyć filtra słomkowego.
PAWCIO69
Posty: 292
Rejestracja: 05.03.2017, 15:43

Re: woda, dużo, szybko, zdrowa

Post autor: PAWCIO69 » 04.04.2017, 14:36

Akurat obsługa słomki nie przewiduje czyszczenia, dopiero do tej drugiej mniejszej wersji z filmiku jest strzykawka która ma wypychać śmieci w 2 strone..
Trochę nie wierze w skuteczność tej metody czyszczenia, to raczej efekt "zapytań dociekliwych użytkowników"
Taki juz jestem że nie wierzę z marszu w każdy kit jaki mi chce sprzedać producent, w końcu nie bez powodu uważałem na chemii i fizyce.Ciśnienie wypychające zanieczyszczenia musiałoby być wielokrotnie większe niż da strzykawka. :roll:
Ciekawe jak wyglądałaby taka słomka rozcięta po przefiltrowaniu 500 l wody z rzeki i jeszcze jak bujne życie mikro i makro biologiczne by tam sie toczyło.
Swoją drogą przebitka na takiej słomce to masakra , koszt produkcji oceniam na max 2-3 $ sprzedaż za 40$ to żyła złota.Tym bardziej że pewno biorą super extra dotację za utylizację butelek PET z których jest to włókno.
Które jak wiadomo zasypują świat.Szacun za pomysł.
Oczywiście argument że lepsza słomka niż nic jest bezdyskusyjny. Nie zgadam się tylko z twierdzeniem że to tania opcja w cenie 2 słomek masz już filtry co nic nie udają ;)
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Awatar użytkownika
Krasny
Posty: 321
Rejestracja: 16.06.2016, 14:31
Lokalizacja: Wielkopolska gdzieś około Lichenia ;)

Re: woda, dużo, szybko, zdrowa

Post autor: Krasny » 04.04.2017, 15:10

Wojto pisze:Krzysiek wspominał na którymś z filmów, że taki filtr może być pierwszym krokiem zgodnie z ogólną zasadą, że lepiej mieć podstawowy sprzęt (w domyśle - nie doskonały), niż nie mieć żadnego.A nie każdego stać na drogi sprzęt
Niestety nie do końca się zgodzę. Ta zasada jest dobra ale w odniesieniu na przykład do noża Mora vs Fallkniven A1
czyli 40 zł vs 1000zł lub plandeka budowlana vs profesjonalny tarp (pierwszy przykład bardzo skrajny ;) ).
Tym i tym zrobisz robotę, to i to ochroni cię od deszczu i w każdym przypadku ze 100% skutecznością.
Jeśli chodzi o filtry to czułbym dyskomfort pijąc wodę nie wiedząc czy filtr działa w 99,9% skutecznie.
Rozumiecie o co mi chodzi? O to że są rzeczy na których trzeba móc polegać prawie w 100%.

Dlatego kupiłbym słomkę tylko znanego i uznanego producenta jak Lifestraw i chyba rozważałbym wersję z wkładem węglowym. Jak zwykle trzeba wiedzieć na co nas stać ale tu chyba warto dozbierać a nie szukać byle taniej.
PAWCIO69 pisze: Ciekawe jak wyglądałaby taka słomka rozcięta po przefiltrowaniu 500 l wody z rzeki i jeszcze jak bujne życie mikro i makro biologiczne by tam sie toczyło.
Wiem jak wyglądają filtry wstępne w mojej osmozie po 500 l wody wodociągowej czyli teoretycznie czystej.
Jest na nich błoto !
A filtry te mają olbrzymią powierzchnię i większą przepuszczalność (więc mniej syfu zatrzymują) w porównaniu do kapilarnych filtrów słomkowych.
Właśnie dla tego Lifestraw używałbym na naprawdę awaryjne sytuacje a nie na zasadzie 5 km do pewnego źródła wody - aaa... to ja się ze strumyka napiję.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Wojto
Posty: 58
Rejestracja: 23.10.2016, 17:27
Lokalizacja: Wrocław

Re: woda, dużo, szybko, zdrowa

Post autor: Wojto » 04.04.2017, 17:32

Krasny pisze:
Wojto pisze:Krzysiek wspominał na którymś z filmów, że taki filtr może być pierwszym krokiem zgodnie z ogólną zasadą, że lepiej mieć podstawowy sprzęt (w domyśle - nie doskonały), niż nie mieć żadnego.A nie każdego stać na drogi sprzęt
Niestety nie do końca się zgodzę. Ta zasada jest dobra ale w odniesieniu na przykład do noża Mora vs Fallkniven A1
czyli 40 zł vs 1000zł lub plandeka budowlana vs profesjonalny tarp (pierwszy przykład bardzo skrajny ;) ).
Tym i tym zrobisz robotę, to i to ochroni cię od deszczu i w każdym przypadku ze 100% skutecznością.
Jeśli chodzi o filtry to czułbym dyskomfort pijąc wodę nie wiedząc czy filtr działa w 99,9% skutecznie.
Rozumiecie o co mi chodzi? O to że są rzeczy na których trzeba móc polegać prawie w 100%.

Dlatego kupiłbym słomkę tylko znanego i uznanego producenta jak Lifestraw i chyba rozważałbym wersję z wkładem węglowym. Jak zwykle trzeba wiedzieć na co nas stać ale tu chyba warto dozbierać a nie szukać byle taniej.
Rozumiem Twój tok myślenia i całkowicie się z nim zgadzam. Z tym, że to piękna teoria. Już wyjaśniam co mam na myśli.
Przede wszystkim pisząc o podstawowym sprzęcie wciąż zakładam pełną jego funkcjonalność. Nóż za 1000 zł pozwoli wykonać określoną pracę szybko, sprawnie, wielokrotnie, bez wysiłku, z przyjemnością obcowania z wysoką jakością, ergonomią i poczuciem luksusu. Nóż za 40 zł powinien wykonać tę samą pracę wolniej, mniej sprawnie, z wysiłkiem i rzucanym mięsem co chwilę i być może tylko raz - bo się stępi, wyszczerbi albo złamie. Ale zrobi.
Podstawowy filtr słomkowy (w pełni funkcjonalny czyli np. Sawyer) ma dostarczyć na pierwszy rzut wodę zdatną do picia w warunkach średniego zagrożenia (bez skażeń chemicznych), w ograniczonej ilości - czyli podstawowe warunki w podstawowym zakresie. Ale ma dostarczyć wodę w pełni zdatną do picia. Taki filtr być może utraci swoje właściwości po przefiltrowaniu nawet kilku litrów wody - bo jest podstawowy ale będzie pierwszą linią ratunku.

Druga sprawa - wiadomo, że biednego nie stać na kupowanie tanich rzeczy ale....
Klasyczna sytuacja: rodzina, żona, małe dziecko i mąż, survivalowiec przychodzi do żony i mówi: kochanie musimy kupić porządny filtr do wody na sytuację kryzysową. Porządny kosztuje 300 zł. Żona: Mężu mój najukochańszy, najdzielniejszy, pogięło cię do reszty? Musimy kupić dziecku nowy wózek i śpioszki.
Mąż próbuje dalej: No to może taki tańszy za 150 zł? Żona: dobrze ale myjesz podłogi przez następny miesiąc i wstajesz do małego w nocy przez cały tydzień.

No Panowie tak to często wygląda. Bo są inne priorytety, bo żona nie podziela poglądów męża itp, itd.
No i co w takiej sytuacji? Czekać rok i przez ten czas uciułać na filtr za 300 zł wyrzekając się innych zakupów, nawet tego noża za 40zł? A co jak za dwa miesiące wystąpi sytuacja kryzysowa? Czy też kupić ten tańszy, mając świadomość jego ograniczeń oraz ten nóż za 40 zł.

I takie dylematy nie dotyczą tylko filtrów do wody, które muszą być 100% pewne. Takich obszarów jest więcej. Np. maski. Co znaczy, że maska ma być w 100% pewna? Czy wystarczy półmaska przeciwpyłowa FPP1 z marketu za 2 zł? A może FPP3 za 8zł? A raczej półmaska się nie sprawdzi w skażeniu chemicznym, bo oczy też trzeba ochronić, więc może pełna maska? Wojskowa z demobilu z przeterminowanym filtrem za 100zł? A może nowa, w pełni profesjonalna cywilna za 300zł plus filtropochłaniacz ABEK2P3 za 50zł?
Lepiej mieć półmaskę z marketu za 2zł i mieć szanse na przeżycie (może marną) niż nie mieć żadnej maski i na pewno zginąć.

Nie wspominam tutaj w ogóle o sytuacjach osób którzy o survivalu/preperingu w ogóle nie słyszeli. Wyobraźmy sobie ich reakcję na, powiedzmy, ogłoszenie przez nasz rząd zalecenia, by każda rodzina kupiła sobie do domu porządny filtr do wody za 300 zł. Większość popuka się tylko w czoło. Ale jeśli ten filtr kosztowałby tylko 150 zł, bo jest podstawowy, to może przynajmniej część by go kupiła. I ta część może by przeżyła. Nie wiem czy na pewno ale może. Bo na pewno mieliby większe szanse niż ci, którzy tych filtrów w ogóle by nie mieli.
Ostatnio zmieniony 04.04.2017, 18:28 przez Wojto, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Krasny
Posty: 321
Rejestracja: 16.06.2016, 14:31
Lokalizacja: Wielkopolska gdzieś około Lichenia ;)

Re: woda, dużo, szybko, zdrowa

Post autor: Krasny » 04.04.2017, 17:53

Po pierwsze to żonom zawsze mówisz połowę ceny rynkowej. Mało która rozumie potrzeby puki nie będzie w potrzebie.
Po drugie. Jeśli żona jest zaborcza i dodatkowo patrzy na każdy wydany przez Ciebie grosz to może na początek kup beczkę/zbiornik na wodę.
Po trzecie. Jeśli masz mądrą żonę, widzi że to co robisz to nie jest kanapowy bushcraft/survival to zrozumie w końcu duży wydatek na filtr. Wystarczy po powrocie z lasu wspomnieć kilka razy że prawie umarłeś z pragnienia bo wylała Ci się cała woda. Jeśli Cię naprawdę kocha to sama wyśle Cię do kompa abyś zamówił swój wymażony filtr ;)

A teraz bez żartów z kochanych żon.
Ja jak na razie nie planuję zakupu filtra słomkowego. Nie wybieram się na bezludną wyspę a w przypadku domowego survivalu mam zapasy wody i 100 metrów do jeziora. Jak się zapasy skończą to zacznę budować w domu filtry i gotować wodę. Do działalności bushcraft'owej zabieram odpowiednią ilość wody bo i tak byłoby mi szkoda zapychać filtr słomkowy żeby zrobić sobie kawę w lesie. No i plucie w kubek pobierając wcześniej wodę też fajne nie jest.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
PAWCIO69
Posty: 292
Rejestracja: 05.03.2017, 15:43

Re: woda, dużo, szybko, zdrowa

Post autor: PAWCIO69 » 05.04.2017, 12:34

Ja wszystko rozumiem mam już parę lat ponad 25 w małżeństwie;) ale do uja pana , koledzy kto z żoną konsultuje takie zakupy.??
Przecież każda z nich umrze zanim zrozumie OGB! to tak jakby wam ktos powiedział ile one wydają u fryzjera czy kosmetyczki.. zapewniam was bo jestem z branży, że żaden z was nie ma o tych sumach nawet bladego pojęcia.One wam nie mówią, bo dla was liczy się efekt (jakaś ty piękna;) , podobnie jest w kwestiach preppersów , macie być gotowi na kłopoty bo macie wyobraźnię, jesteście facetami i z tego bedziecie rozliczani jak pierdolnie...

Jęsli oddajesz żonie cała kasę a dostajesz kieszonkowe ..to jesteś w czarnej dupie.. :lol:
Jeśli masz swoje odłożone męskie zaskórniaki to sam decyduj czy kupisz nowe super wypasionego wszystko mającego
srajfona który za 2 lata będzie śmieciem czy filtr który kiedyś być może uratuje twoją biedną dupę.. :oops:

PS jak skonczą 40 lat to każdy kremik bedzie w cenie słomki zycia a kupuja ich kilka w miesiacu
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Wojto
Posty: 58
Rejestracja: 23.10.2016, 17:27
Lokalizacja: Wrocław

Re: woda, dużo, szybko, zdrowa

Post autor: Wojto » 05.04.2017, 17:27

Widzę, Panowie, że w dyskusji skupiacie się nie na sednie sprawy, a na przykładzie, który był pierwszym z brzegu. I nie musi być jedynym. Zakładam, że rozmawiam z ludźmi inteligentnymi, którzy od razu znajdą analogiczne przykłady. Dla tych, którzy nie znajdą podaję inne: student-survivalowiec mieszkający w akademiku i utrzymujący się ze stypendium naukowego, dorabiający czasem w knajpie jako barman. Kobieta wychowująca samotnie dziecko i utrzymująca się wyłącznie ze swojej niewielkiej pensji. Dorosły syn czy córka opiekująca się starszą matką. Podawać kolejne, czy już jest jasne co mam na myśli?
Chwała ludziom w takich sytuacjach jeśli w ogóle mają siłę i środki zajmować się tematyka survivalu. Ich nie stać na filtr za 300 zł. Ani na maskę za 350zł.
Trochę więcej empatii i nie mierzenia innych swoją miarą. Bo każdy ma inną sytuację. I będę utrzymywał, że lepiej mieć maskę za 2 zł niż nie mieć żadnej.
Krasny pisze:Do działalności bushcraft'owej zabieram odpowiednią ilość wody bo i tak byłoby mi szkoda zapychać filtr słomkowy żeby zrobić sobie kawę w lesie.
Oczywiście. Jadąc w góry na rower też zabieram zapas wody. Filtr albo tabletki są jako zapas na sytuacje awaryjne.
Awatar użytkownika
Krasny
Posty: 321
Rejestracja: 16.06.2016, 14:31
Lokalizacja: Wielkopolska gdzieś około Lichenia ;)

Re: woda, dużo, szybko, zdrowa

Post autor: Krasny » 05.04.2017, 18:32

Wojto a ja zakładam że piszę z ludźmi mającymi odrobinę poczucia humoru.
Jeśli nie zauważyłeś w treści lekkiego rozluźnienia tonu wypowiedzi to powinieneś zauważyć emoty.

Tak zgadzam się z Tobą że nie każdego stać na wydawanie kasy na gadżety.
Ale uważam też że nie warto wydawać jakiejkolwiek kasy na półśrodki nie dające 100% pewności w sprawach strategicznych.

Jeśli kogoś nie stać na filtry to niech zainwestuje w wiedzę i umiejętności.
Niech nauczy się budować samodzielnie wydajne filtry. Niech poczyta czym jakim związkiem lub pierwiastkiem zneutralizować najczęstsze a groźne skażenia wody.

Nie wiem czy kiedykolwiek kupię filtr bo mogę tą kasę lepiej wykorzystać ale wiem jak w razie czego zbudować taki.

ave, zluzuj
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Wojto
Posty: 58
Rejestracja: 23.10.2016, 17:27
Lokalizacja: Wrocław

Re: woda, dużo, szybko, zdrowa

Post autor: Wojto » 05.04.2017, 22:26

Mam poczucie humoru no ale jak dyskutujemy to bez jaj ;)
Jeśli chodzi o inwestowanie w wiedzę i umiejętności to zgadzam się jak najbardziej.
djans
Posty: 326
Rejestracja: 03.05.2016, 20:58
Lokalizacja: Wrocek

Re: woda, dużo, szybko, zdrowa

Post autor: djans » 06.04.2017, 19:44

Wojto pisze: No i co w takiej sytuacji? Czekać rok i przez ten czas uciułać na filtr za 300 zł wyrzekając się innych zakupów, nawet tego noża za 40zł? A co jak za dwa miesiące wystąpi sytuacja kryzysowa? Czy też kupić ten tańszy, mając świadomość jego ograniczeń oraz ten nóż za 40 zł.
Wojto pisze:Nie wspominam tutaj w ogóle o sytuacjach osób którzy o survivalu/preperingu w ogóle nie słyszeli. Wyobraźmy sobie ich reakcję na, powiedzmy, ogłoszenie przez nasz rząd zalecenia, by każda rodzina kupiła sobie do domu porządny filtr do wody za 300 zł. Większość popuka się tylko w czoło. Ale jeśli ten filtr kosztowałby tylko 150 zł, bo jest podstawowy, to może przynajmniej część by go kupiła. I ta część może by przeżyła. Nie wiem czy na pewno ale może. Bo na pewno mieliby większe szanse niż ci, którzy tych filtrów w ogóle by nie mieli.


W pełni się zgadzam.

Uważam, że niezrozumienie tej kwestii, to największa tragedia naszego środowiska.
I tak, z jednej strony mamy bardziej hobbystów, niż prepersów, którzy wychodzą z założenia, że na hobby się przecież nie oszczędza, a z drugiej nieprzygotowanych, którzy widząc takie podejście, przygotowania traktują w kategoriach zabawy dla niegroźnych dziwaków, toteż sami nie czują potrzeby, by w owej zabawie uczestniczyć.
Odpowiedz