sztabki złota - tak czy nie?

igorek11
Posty: 1
Rejestracja: 26.07.2019, 14:11

sztabki złota - tak czy nie?

Post autor: igorek11 » 26.07.2019, 14:14

cześć,
powiedzcie tylko tak szczerze - co sądzicie o inwestowaniu w sztabki złota? czy to warto trzymać oszczędności w takiej formie? jak macie jakieś lepsze rozwiązanie to proszę o poradę. nie sądzę żeby obecnie jakakolwiek lokata itp wydawała mi się wystarczającym i dobrym zabezpieczeniem na wypadek kryzysu
Awatar użytkownika
Achrioptera
Posty: 148
Rejestracja: 13.06.2016, 16:51
Kontaktowanie:

Re: sztabki złota - tak czy nie?

Post autor: Achrioptera » 26.07.2019, 16:48

Pytasz o inwestowanie w złoto jako kruszec, czy wybór sztabki jako kształtu posiadanego złota?
siwyDym7474
Posty: 23
Rejestracja: 09.10.2018, 19:30

Re: sztabki złota - tak czy nie?

Post autor: siwyDym7474 » 27.09.2019, 21:02

Jeśli inwestować w fizyczne złoto to w monety bulionowe: Krugerandy, FIlcharmonicy, Liść Klonowy itp... nigdy nie kupuj jako inwestycje monet kolekcjonerskich bo cena/ilość złota wychodzi słabo.

Zalety monet inwestycyjnych/bulionowych:
- cena za uncje prawie taka sama jak cena uncji na giełdzie jesli chodzi o monety 1 uncjowe. Producent za wybicie monety bierze małą marże.
- łatwo sprawdzić autentyczność popularnych monet. Znane są wymiary i waga więc podrobienie np z wolframu można wyłapać mierząc dokładną wagą i suwmiarką.
- łatwość wymiany - wszyscy zajmujący się kupnem złota znają te monety i chętnie je kupią

Wady monet:
- jeśli mamy do zainwestowania duuuuzo kasy to będize trzeba kupić dużo monet zamiast jednej sztaby :)

Wady sztabek:
- trudno sprawdzić autentyczność. Nie ma jednego standardu sztabek np jedno uncjowych Każdy producent ma troche inne wymiary. Wszystkie przekręty na złocie inwestycyjnym o których jest mowa w necie dotyczą sztabek.
Sztabki są pakowane szczelnie w plastikowe opakowanie ... żeby dokładnie sprawdzić sztabke trzeba rozerwać opakowanie a wtedy juz nie jest jak nowa ....
- jeśłi sztabki trudniej sprawdzić czy są autentyczne to też może być potem problem ze sprzedaza po dobrej cenie.

Co do inwestycji w złoto .... to ja bym to traktował jako polise ubezpieczeniową jak wszystko pier* i PLN będą warte tyle co Wenezuelskie peso to złoto zachowa wartość.
Z drugiej strony mocne waluty jak USD albo Frank Szwajcarski też raczej przetrwają załamanie PLN
Bart
Posty: 281
Rejestracja: 10.05.2017, 21:21

Re: sztabki złota - tak czy nie?

Post autor: Bart » 27.09.2019, 22:59

siwyDym7474 pisze:
27.09.2019, 21:02
Z drugiej strony mocne waluty jak USD albo Frank Szwajcarski też raczej przetrwają załamanie PLN
Mocno przemyśl to zdanie. Nie ma mocnych walut (no może poza posiadaniem naładowanego kałacha gdy inni są bezbronni - wówczas kupisz co zechcesz).

Pieniądz (papierowy czy elektroniczny) to w najlepszym razie ulotny symbol złota, które jest gdzieś zdeponowane.
Jak coś pieprzenie to posiadacz złota w poważaniu będzie miał umowę społeczną z posiadaczem papierowego lub elektronicznego pieniądza, że pieniądz można zamienić na złoto.
Wiele walut już dawno odeszło od parytetu złota i papier nie ma pokrycia. Współczesna ekonomia to czary-mary księgowych przesuwających koraliki na liczydle...

Nawet samo złoto to symbol wartości, którą za nie można kupić. Jak pieprzenie to złoto będzie warte tylko tyle, że nadawać się będzie do odlewania kul do czarnoprochowca albo na ciężarek do wędki.

Wartością są zasoby niezbędne do przetrwania, wiedza, umiejętności, układy i powiązania...

Złoto warto posiadać jako jedno z alternatywnych zabezpieczeń (w myśl prastarej zasady: nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyka). Zbytnio nie pokładałbym zaufania wyłącznie w posiadanie jakiś blaszek o wartości czysto umownej co nie zmienia faktu, że posiadanie pewnej ilości raczej nie zaszkodzi.
Być może uda się za nie kupić czas albo drugą szansę w sytuacji kryzysowej.
siwyDym7474
Posty: 23
Rejestracja: 09.10.2018, 19:30

Re: sztabki złota - tak czy nie?

Post autor: siwyDym7474 » 28.09.2019, 08:44

Bart pisze:
27.09.2019, 22:59
siwyDym7474 pisze:
27.09.2019, 21:02
Z drugiej strony mocne waluty jak USD albo Frank Szwajcarski też raczej przetrwają załamanie PLN
Nawet samo złoto to symbol wartości, którą za nie można kupić. Jak pieprzenie to złoto będzie warte tylko tyle, że nadawać się będzie do odlewania kul do czarnoprochowca albo na ciężarek do wędki.

Wartością są zasoby niezbędne do przetrwania, wiedza, umiejętności, układy i powiązania...

Generalnie się zgadzam lecz ten przypadek to scenariusz całkowitej katastrofy globalnej.
Dobrze być przygotowanym na mniejsze i większe kryzysy bo beðą się od siebie różnić.
Np Napaść Ruskich na PL lub krach gospodarki w PL - łatwiej będzie ewakuować się samochodem z garścią USD niż złotych monet - łatwiej będzie kupić benzynę i jedzenie używając USD w Niemczech lub Czechach niezależnie czy Euro padnie. Używając złotych monet w zwykłym sklepie ostrzyga nas strasznie bo zwykła osoba źle nam wyceni wartość kruszcu.
Można poczytać jak ludzie sie ewakuują z Syrii ( swoja droga ciekawy przypadek który nie był analizowany an forum), Wenezueli.
Dobrze mieć kilka środków płatności jak USD, EUR, CHF, karta Revolt - wszystkie niezależne od waluty PLN.
Złoto nawet pod czas Drugiej Wojny Światowej było cenne a trudno o większa katastrofe w historii.
Co do zasobów jak żywność .... jest bardzo cenna lecz gdy się przemieszczasz i w nowym miejscu chcesz się urządzić to waluta/złoto i znajomości też są ważne.

Pisząc, że złoto to polisa mam namyśli, żeby nie pchać więcej niż 10% oszczędności w złoto. Totalne pierd* jest mało prawdopodobne, a jak sie wydarzy to i tak złoto wystrzeli i to 10% będzie dużo warte.
Bart
Posty: 281
Rejestracja: 10.05.2017, 21:21

Re: sztabki złota - tak czy nie?

Post autor: Bart » 28.09.2019, 09:11

Co do jednego jesteśmy zgodni. Dywersyfikacja to dobry sposób zabezpieczenia.
Bez względu czy na czasy prosperity, kryzysu czy czegoś znacznie gorszego.
Również bez względu na to, w co inwestujesz: złoto, nieruchomości, diamenty, broń palna, pojazd, relacje, gotówka, handel, zasoby naturalne etc...

Nie przeceniałbym wartości pieniądza papierowego, który jest jedynie symbolem symbolu.
Pieniądz elektroniczny to symbol symbolu symbolu - paranoja sięga zenitu. Wystarczy brak prądu lub atak na system bankowy by milioner umarł z głodu lub zimna.
Wartość nabywcza symbolu symbolu jest równie umowna co zmienna i niestabilna. Nie trzeba wojny czy upadku państwa by ceny wzrosły / spadły N razy. Wystarczy, że gdzieś na drugiej półkuli jakiś duży gracz zrobi coś pozornie nieznaczącego a w bolandzie cena złota i ropy, notowania giełdowe czy kursy walut skaczą na tyle, że nie jednemu wali się świat.

To układ naczyń połączonych tak skomplikowany i złożony, że nie sposób przewidzieć skutków rzeczy, które dzieją się każdego dnia.
Faktu, że cały świat żyje na kredyt i od dawna konsumuje więcej niż produkuje i zarabia nie skomentuję - temat na doktorat z ekonomii / socjologii / psychiatrii.
Odpowiedz