Fryzjer apokalipsy

Jak załatwiać potrzeby fizjologiczne, gdy w domu nie ma wody i prądu?
Awatar użytkownika
Krasny
Posty: 321
Rejestracja: 16.06.2016, 14:31
Lokalizacja: Wielkopolska gdzieś około Lichenia ;)

Re: Fryzjer apokalipsy

Post autor: Krasny » 28.02.2017, 15:54

A co będzie jak tak potężny EMP rozhartuje Ci ostrze brzytwy :lol:
Ale tak na poważnie to podtrzymuję co pisałem wcześniej.
Dziś ciężko mi się zebrać do golenia, robię to jak ryło swędzi i spać nie idzie czyli raz może dwa w tygodniu :D
Więc nie jest to dla mnie jakiś problem pierwszej potrzeby, podobno jeśli wytrzymasz pierwsze parę mm to potem jest już OK.

Ogolić to się i siekierą można, brzytwa dobra rzecz a żyletkami to nawet pohandlujesz na sztuki w razie "W".

Dobra brzytwa + osprzęt to spory wydatek a kiepskiej i bez osprzętu nie radzę kupować.
Do tego jak pisałem potrzebny czas na naukę golenia, ostrzenia.
Zaoszczędzoną kasę można wydać na dobrą maszynkę z dużym zapasem żyletek który jak wspomniałem może być towarem wymiennym.

Nie, zdania nie zmienię. W kontekście przygotowań na ciężkie czasy brzytwa to głupi pomysł.
Jeśli jako następny wyższy poziom wtajemniczenia to OK.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Awatar użytkownika
Aerlin
Posty: 166
Rejestracja: 06.05.2016, 11:27

Re: Fryzjer apokalipsy

Post autor: Aerlin » 28.02.2017, 20:16

SORGE pisze:od takiego tąpnięcia nuklearnego
Chyba musimy zacząć używać poprawniejszej terminologii, bo inaczej się nie zrozumiemy. Dla mnie tąpnięcie nuklearne to wprowadzenie w życie doktryny MAD- mutually assured destruction, po której raczej niewiele na tej planecie pozostanie. Podczas gdy Ty mówisz o jakichś pierdnięciach, które de facto nie będą miały większego wpływu na sposób w jaki się strzyżesz chyba, że masz pecha mieszkać blisko jednego z nielicznych celów do takiego ograniczonego użycia taktycznego ładunku i nie ewakuowałeś się zawczasu.
SORGE pisze:Co do EMP... poczytaj może trochę o szkodach poczynionych w Anglii czy Kanadzie w zeszłych stuleciach
Nie muszę czytać, bo o nich wiem. Tylko pytanie za 100 punktów- czy ludzie wtedy wiedzieli z wyprzedzeniem, że coś takiego może nastąpić? Odpowiedź brzmi- oczywiście, że nie. W związku z tym, nikt się do tego nie przygotowywał. Dziś monitorujemy na bieżąco aktywność słońca i operatorzy sieci energetycznych przygotowują się do większej aktywności słonecznej. O wybuchach atomowych też będziemy wiedzieć wcześniej. W sensie ogólnej możliwości ich wystąpienia.
SORGE pisze:Niby jak? Telefon schowasz do blaszanego pudełeczka? I do kogo sobie zadzwonisz?
Tak. Schowam wyłączony telefon z wyjętą baterią do odpowiedniej klatki faradaya. I do nikogo nie zadzwonię w tym czasie, jakoś tą sekundę przeżyję bez telefonu przy uchu. A tym bardziej bez elektrycznej maszynki do strzyżenia. EMP to nie jest coś, co trwa nie wiadomo jak długo- i dlatego jest tak niebezpieczny, bo ten cały prąd wzbudza się w krótkim czasie, czego nie zabezpieczony sprzęt nie wytrzymuje.
SORGE pisze:I czym się strzygli w czasie I i II wojny światowej?
Tym, co fryzjerzy mieli w swoich salonach. I tak samo byłoby dziś. Jakoś elektryczne tramwaje w okupowanej przez nazistów Warszawie jeździły.
SORGE
Posty: 22
Rejestracja: 18.01.2017, 18:31

Re: Fryzjer apokalipsy

Post autor: SORGE » 01.03.2017, 12:42

Aerlin pisze:
SORGE pisze:Niby jak? Telefon schowasz do blaszanego pudełeczka? I do kogo sobie zadzwonisz?
Tak. Schowam wyłączony telefon z wyjętą baterią do odpowiedniej klatki faradaya. I do nikogo nie zadzwonię w tym czasie, jakoś tą sekundę przeżyję bez telefonu przy uchu.
Hahaha... super. No i masz telefon, który przetrwał impuls. Pytanie za 100 punktów: do kogo sobie z niego zadzwonisz skoro padły sieci telekomunikacyjne i aparaty rodziny i znajomych? :D
A może mi powiesz, że ktoś prócz nielicznych zapaleńców tak zabezpiecza swoje telefony?
Awatar użytkownika
Aerlin
Posty: 166
Rejestracja: 06.05.2016, 11:27

Re: Fryzjer apokalipsy

Post autor: Aerlin » 01.03.2017, 16:18

Eh...

Nawet nie wiem od czego zacząć, więc może od początku.
Przede wszystkim to Ty przywołałeś tu telefon. Ja mówiłem ogólnie o urządzeniach, a w tym temacie miałem na myśli elektryczne maszynki. Ale skoro już o telefonie pisać zacząłeś, to po prostu kontynuowałem wątek.
I ogółem mam wrażenie, że nie masz zielonego pojęcia czym jest EMP, jak to działa, jak wygląda, jakie są tego skutki, etc. Znów- wiele zależy od zdarzenia. Przy totalnej wojnie atomowej to nie ma znaczenia, bo i tak wszyscy będziemy martwi. Ale przy silniejszej burzy słonecznej czy ograniczonym, taktycznym użyciu broni atomowej większość infrastruktury nie będzie w ogóle uszkodzona, albo tylko czasowo niedostępna. Dlaczego więc miałbym świadomie narażać swój sprzęt na uszkodzenie? Nikt mi za niego pieniędzy nie odda, a nawet jakbym nie miał czasowo dostępu do sieci, to ciągle w pamięci telefonu mogę mieć milion przydatnych rzeczy, do których nie potrzeba łączności komórkowej.
No i dlaczego zakładasz, że ja swoich znajomych, czy rodziny bym nie poinstruował jak zabezpieczyć swój sprzęt? Może nawet części sam bym zrobił odpowiednie pudełeczka żeby mieć pewność, że dadzą radę zabezpieczyć swój sprzęt.
djans
Posty: 326
Rejestracja: 03.05.2016, 20:58
Lokalizacja: Wrocek

Re: Fryzjer apokalipsy

Post autor: djans » 02.03.2017, 12:12

Krasny pisze:podobno jeśli wytrzymasz pierwsze parę mm to potem jest już OK.
Potwierdzam. Raz zapuszczone do danej długości po paru dniach nie przeszkadzają.
Unono
Posty: 500
Rejestracja: 13.05.2018, 22:05

Re: Fryzjer apokalipsy

Post autor: Unono » 21.05.2018, 19:49

Przepraszam, że znów odgrzewam stary temat. Jako "fachowiec" w temacie brzytwy pozwolę sobie na wypowiedź
Krasny pisze:A co będzie jak tak potężny EMP rozhartuje Ci ostrze brzytwy :lol:
Ale tak na poważnie to podtrzymuję co pisałem wcześniej.
Dziś ciężko mi się zebrać do golenia, robię to jak ryło swędzi i spać nie idzie czyli raz może dwa w tygodniu :D
Więc nie jest to dla mnie jakiś problem pierwszej potrzeby, podobno jeśli wytrzymasz pierwsze parę mm to potem jest już OK.

Ogolić to się i siekierą można, brzytwa dobra rzecz a żyletkami to nawet pohandlujesz na sztuki w razie "W".

Dobra brzytwa + osprzęt to spory wydatek a kiepskiej i bez osprzętu nie radzę kupować.
Do tego jak pisałem potrzebny czas na naukę golenia, ostrzenia.
Zaoszczędzoną kasę można wydać na dobrą maszynkę z dużym zapasem żyletek który jak wspomniałem może być towarem wymiennym.

Nie, zdania nie zmienię. W kontekście przygotowań na ciężkie czasy brzytwa to głupi pomysł.
Jeśli jako następny wyższy poziom wtajemniczenia to OK.
W wypadku jakiejkolwiek katastrofy potrzebne jest poczucie "normalności". Nawet nie tyle dla siebie, co dla pozostałych, słabszych psychicznie członków grupy.
W zasadzie ta dyskusja przypomina trochę dyskusję " o wyższości Świąt Wielkiej Nocy, nad Świętami Bożego Narodzenia". Dlatego nie będę zabierał głosu czy lepsza maszynka elektryczna, czy na żyletki, czy brzytwa.
Brzytwą golił się mój dziadek, mój ojciec, a ja próbowałem się golić jakieś 30 lat temu. Cztery lata temu naszła mnie nostalgia i wróciłem do golenia się brzytwą. Przeczytałem mnóstwo porad w internecie, kupiłem brzytwę na allegro brzytwę i ją zatępiłem podczas próby ostrzenia. Kupiłem drugą tanią, pas do ostrzenia - pociąłem pas podczas ostrzenia, tępiąc ją niemiłosiernie, ale potem prawie ją wyprowadziłem.Goliłem się ale coś mi nie pasowało. Kupiłem ręcznie robioną brzytwę "Tytan". Taką z średnio niższej półki. Jak przyszła wziąłem ją do ręki i poczułem że to właśnie to. Odpowiedni ciężar i uchwyt. Kupiłem na Allegro rosyjski pas oficerski za 50 zł, naostrzyłem tak jak robili to moi przodkowie i do dziś się nią golę. Ani razu nie ostrzyłem jej na osełkach czy deseczkach z balsy na diamentowej paście. Tylko pas.
Pędzel - kupiłem na allegro - wbrew pozorom warto zastanowić się nad kupnem, nie może być za sztywny.
Mydło - może być każde. Niekoniecznie do golenia. ważne żeby dobrze się pieniło. Ale miło jest się ogolić takim porządniejszym z zapachem drzewa sandałowego.
Komplet do golenia ma mały ciężar, praktycznie zawsze biorę go na wyjazdy.
Trzeba pamiętać, że jest to ostra, budząca strach broń. W nieodpowiednich rękach może zrobić dużo złego.
Ale można ją stosować w drobnych zabiegach "chirurgicznych". I jak się o nią dba, może zastąpić lusterko sygnalizacyjne.
PAWCIO69
Posty: 292
Rejestracja: 05.03.2017, 15:43

Re: Fryzjer apokalipsy

Post autor: PAWCIO69 » 21.05.2018, 23:19

a wiecie że ułani karpaccy golili się nawet pod Monte Cassino na linii , to byłoby nie honorowo gdyby bitwa miała im w tym przeszkodzić i wiecie co to robiło ogromną różnice w morale.Ja jednak idę tropem Krasnego maszynka na żyletki i 100 szt zapasu.
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Awatar użytkownika
Krzysztof Lis_DS
Posty: 81
Rejestracja: 28.04.2016, 16:15

Re: Fryzjer apokalipsy

Post autor: Krzysztof Lis_DS » 28.05.2018, 11:08

Akurat przykład żołnierzy w takiej dyskusji nie jest zbyt dobry. Żołnierze muszą się golić, bo inaczej maska przeciwgazowa im nie przylega dobrze do twarzy.
PAWCIO69
Posty: 292
Rejestracja: 05.03.2017, 15:43

Re: Fryzjer apokalipsy

Post autor: PAWCIO69 » 28.05.2018, 15:41

w czasie 2 WŚ nie zanotowano przypadku użycia gazów bojowych ;)
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Bart
Posty: 281
Rejestracja: 10.05.2017, 21:21

Re: Fryzjer apokalipsy

Post autor: Bart » 28.05.2018, 15:59

Maska nie chroni tylko od gazów bojowych.
Odpowiedz