Wstęp - dział może nie idealnie trafiony, ale jako że temat będzie tyczył nie tyle przepisu na tytułową żabę, a raczej samego "wyprodukowania" półproduktów do wykorzystania w ewentualnym przepisie, dlatego myślę, że tu pasuje.
Wstęp 2 - materiał obcy, nie mój, nikogo zaprzyjaźnionego, nie promuję, nie reklamuję - po prostu jestem zbyt leniwy, by opracować własny, a przy tym na tyle uprzejmy by się podzielić znaleziskiem. Jeśli Administracja se nie życzy takich zapożyczeń - dać znać.
Wstęp 3 - o ile mnie pamięć nie myli, to wszystkie rodzime płazy są pod ochroną i dlatego szczerze odradzam sprawdzania, czy poniższe informacje sprawdzają się w praktyce.
Do adremu
Roboczo nasze skaczące płazy możemy podzielić na ropuchy, żaby i kumaki.
Te pierwsze poza wiosennym okresem godowym w wodzie nie przebywają, są szorstkie, prócz skakania - kroczą i "za uszami" mają gruczoły produkujące trujący śluz. Samo mięso jest OK.
Te ostatnie najprościej odróżnić po tym, że na brzuchu mają pomarańczowe plamy, które oznaczają to, co oznaczają zazwyczaj w świecie zwierząt - "dla własnego dobra - nie jedz mnie".
Co nie jest ropuchą, ani kumakiem możemy przyjąć za żabę.
Ropuchy, poza wspomnianym okresem godowym, kiedy to masowo okupują wszelkie oczka wodne, raczej znaleźć niełatwo. Żaby znajdziemy w każdej stojącej wodzie o brzegach porośniętych wodną roślinnością. Przy czym nie trzeba ich łapać - wystarczy nieduża wędkarska kotwiczka, trochę czerwonej włóczki z której robimy chwost na kotwiczce i jakaś żyłka/sznurek, oraz patyk. Taką przynętą wystarczy delikatnie potrząsać kilka cm nad wodą, gdzie są żaby - będą bezmyślnie atakować.
A jak już nałowimy żab, to następuje głuszenie (jak z rybami) i oprawianie tuszki.
Info po angielszańsku, ale z takim materiałem zdjęciowym, to i po staroaramejsku by mogło być.
Pozyskiwanie żywności w głuszy: żabie udka
Re: Pozyskiwanie żywności w głuszy: żabie udka
Będe szczery ohydny temat nikt nie zje płaza jeżeli naprawde nie musi. Rozumiem że w razie czego lepiej zjeść żabe niż nic ale jedzenie nie ssaków i ptaków jest ohydne.
Re: Pozyskiwanie żywności w głuszy: żabie udka
E tam gadanie, na przykład ryby są ok Z drugiej strony taki szczur, kot czy pies... moim zdaniem bardziej "ohydne" niż zjedzenie żaby czy węża, no ale to tylko wyobrażenia (nie jadłem jeszcze ani żaby ani psa, kota czy szczura) - jak mawiają "głód to najlepszy kucharz", z głodu człowiek zje wszystko co się trafi (nawet zwłoki drugiego człowieka - obejrzyj sobie na przykład ten dokument https://www.youtube.com/watch?v=WErPXMIYBb8).Tsavoren pisze:jedzenie nie ssaków i ptaków jest ohydne.
Re: Pozyskiwanie żywności w głuszy: żabie udka
Francuzi przecież się tym zajadają!Tsavoren pisze:Będe szczery ohydny temat nikt nie zje płaza jeżeli naprawde nie musi. Rozumiem że w razie czego lepiej zjeść żabe niż nic ale jedzenie nie ssaków i ptaków jest ohydne.