Guerilla gardening
: 13.07.2016, 17:43
Tytułowe działania mogą stać w kolizji z polskim prawem, ale warto znać zasadę. W skrócie chodzi o "partyzancką" uprawę roślin na zdegenerowanych ziemiach niczyich, typu zapuszczone trawniki, zapomniane boiska przy zamkniętych szkołach, porzucone ogródki działkowe, czy różne inne nieużytki.
W takie miejsca wprowadza się np. krzewy i drzewa owocowe o niskich wymaganiach, topinambur mający wyprzeć barszcz, etc. W najlepszym wypadku stworzymy tak rezerwuar pożywienia dla dzikiego ptactwa i inszej zwierzyny. W najgorszym - sami dla siebie będziemy mieć kilka ekstra kalorii w razie "w".
Pomysł można rzszerzyć o wprowadzanie na różne nieużytki pożyteczn ch gatunków jadalnej fauny: od tworzenia o mpostowników dla dżdżownic, przez introdukcję karasi do zapomnianych bajorek, po podobne myśliwskim paśniki-karmniki.
W takie miejsca wprowadza się np. krzewy i drzewa owocowe o niskich wymaganiach, topinambur mający wyprzeć barszcz, etc. W najlepszym wypadku stworzymy tak rezerwuar pożywienia dla dzikiego ptactwa i inszej zwierzyny. W najgorszym - sami dla siebie będziemy mieć kilka ekstra kalorii w razie "w".
Pomysł można rzszerzyć o wprowadzanie na różne nieużytki pożyteczn ch gatunków jadalnej fauny: od tworzenia o mpostowników dla dżdżownic, przez introdukcję karasi do zapomnianych bajorek, po podobne myśliwskim paśniki-karmniki.