PAWCIO69 pisze:ale ja nie mam samochodu z silnikiem diesla , a kupno takowego nie wyjdzie taniej niz agregat 7 kW
poza tym samochód mogą wam zabrać (wojsko, bandyci sąsiedzi). i wtedy cały wasz plan odjedzie w siną dal
60 kg agregatu z piwnicy nikt "tymczasowy" nie będzie targał..
Niestety w momencie ogłoszenia stanu wyjątkowego na jakimś obszarze "w majestacie prawa" wiele praw i wolności obywatelskich przestaje obowiązywać. W szczególności władze mają prawo nałożyć obowiązek niezwłocznego przekazania właściwym organom "określonych przedmiotów" pod karą aresztu lub grzywny - ta furtka w przepisach mówiąca o "określonych przedmiotach" pozwala w zasadzie na umieszczenie tam wszystkiego (nie tylko pojazdów
). Ustawa o stanie wyjątkowym mówi nawet o możliwości wprowadzania zakazu porozumiewania się przy użyciu środków radiotechnicznych, zakazie "obrotu krajowymi środkami płatniczymi" czy (to już jest moim zdaniem kuriozum) zakazie dostępu do informacji publicznej (czyli możesz zostać aresztowany jeśli wbrew zakazowi będziesz próbował dowiedzieć się co się tak na prawdę dzieje - a ponoć PRL się skończył 25 lat temu
).
A wracając do tematu agregatów, to mój znajomy kupił jakieś dwa lata temu za około 2500zł trójfazową prądnicę 15kW (leżak magazynowy, nówka, w pełni sprawny, z AVR-em itd. - w jakiejś firmie z Zabrza, jak chcesz to mogę się dowiedzieć w jakiej), normalnie były po 3000zł ale coś tam zakombinował podatkowo że VAT-u nie musiał płacić. Założył sobie na tę prądnicę koło pasowe, spiął pasem z "esiokiem" (Andoria S320) i to mu działa w zasadzie bezobsługowo od dwóch lat (tylko oleje zmienia) a odpala to codziennie (ma stadninę koni "w szczerym polu" - używa tego do zasilania pompy wody, maszyn do usuwania obornika, oświetlenia itp., mniej więcej godzinka dziennie). Silnik S320 miał swój, ale nawet jeśli miałby kupić, to taki silnik używany kosztuje 1500-2000zł (części zamienne za grosze więc serwisowanie bardzo tanie) czyli za 4500-5000zł można mieć w zasadzie niezniszczalny agregat 15kW (a i samego silnika używać do innych rzeczy, na przykład napędzania piły stołowej do cięcia drewna opałowego itp.). Oczywiście minusy takiego rozwiązania to zajmowanie dużej ilości miejsca i nienajcichsza praca (trudno byłoby ukryć że się coś takiego posiada), nie jest to rozwiązanie dla kogoś mieszkającego w bloku czy na działce w gęstej zabudowie, ale jeśli ktoś mieszka na wsi i ma gdzie coś takiego trzymać, to moim zdaniem takie coś jest bardziej niezawodne niż jakiś chiński agregat w porównywalnej cenie (w razie czego silnik można używać nie tylko do generowania prądu, a i w drugą stronę gdy silnik padnie, to można prądnicę napędzać na przykład z ciągnika rolniczego - nawet jeśli nie mamy ciągnika to przecież 15kW spokojnie wystarczy do zasilenia kilku posesji i w razie W można się dogadać z kimś, kto taki ciągnik ma).
Nie wiem jak ty, ale ja do tych "marketowych" generatorów jakoś nie mam zaufania, a skoro w tej samej cenie (i przy odrobinie własnego majsterkowania) można mieć agregat na porządnej przemysłowej czy wojskowej prądnicy, to warto rozpatrzeć takie możliwości.