Myślę, że przydałby się osobny dział, który traktowałby o tytułowych sprawach, a gdzie pomieściłyby się rzeczy od awaryjnych toalet z worków na śmieci w bloku z nieczynną kanalizacją, po mycie zębów popiołem w leśnej głuszy.
W ramach takiego działu chciałbym postawić temat-pytanie o awaryjny/turystyczny prysznic. Najlepiej, jak by ktoś mógł polecić osobiście sprawdzony, a prosty i niedrogi system. Ewentualnie jakąś pomysłową samoróbkę, typu baniak do oprysków
Chodzi o coś, co sobie ma leżeć w szafie, a na wypadek awarii wodociągów, zawieszone na uchwycie od "słuchawki" po zalaniu zagrzaną na kuchence wodą z petów pozwoli dopełnić porannej toalety.
Awaryjny prysznic
Awaryjny prysznic
Ostatnio zmieniony 29.09.2016, 11:39 przez Krzysztof Lis_DS, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: zmiana tytułu, by lepiej opisywał zawartość wątku
Powód: zmiana tytułu, by lepiej opisywał zawartość wątku
- Achrioptera
- Posty: 148
- Rejestracja: 13.06.2016, 16:51
- Kontaktowanie:
Re: Sanitariat i higiena
Myłem się pod konewką zawieszoną na kiju i sznurkiem do przechylania, aby leciała woda. Myłem się pod turystycznym prysznicem w formie czarnego worka na wodę ze złączką ogrodowego węża i dyszą prysznicową. Położony latem na dachu samochodu daje aż za ciepłą wodę. Korzystałem z prysznicu turystycznego będącego praktycznie tylko końcówką na wąż ogrodowy plus stojak. Również garnek/wiaderko i miska wody wystarczały mi, aby całkiem sprawnie, wygodnie i dokładnie się umyć. Mam wrażenie, że wręcz nie ma o czym pisać
Osobiście wolę mieć zapas środków podstawowej higieny, szczególnie pasty do zębów, ale jako środki myjące można wykorzystać mydelnicę lekarską. Nadaje się do użycia prosto z krzaczka. Znajoma robi domowe mydła z tłuszczy i ługu sodowego uzyskanego z jakiejś rośliny (niestety nie pamiętam nazwy). Z obserwacji wiem, że nie jest to trudne, ale sama znajomość chemii nie wystarczy. Lepiej się tego nauczyć zanim będziemy zmuszeni okolicznościami.
Osobiście wolę mieć zapas środków podstawowej higieny, szczególnie pasty do zębów, ale jako środki myjące można wykorzystać mydelnicę lekarską. Nadaje się do użycia prosto z krzaczka. Znajoma robi domowe mydła z tłuszczy i ługu sodowego uzyskanego z jakiejś rośliny (niestety nie pamiętam nazwy). Z obserwacji wiem, że nie jest to trudne, ale sama znajomość chemii nie wystarczy. Lepiej się tego nauczyć zanim będziemy zmuszeni okolicznościami.
Re: Sanitariat i higiena
Eee, no na rynku jest tyle tych pryszniców turystycznych, że chyba jakiś przegląd by się przydał. Osobiście liczyłem, że ktoś z forumowiczów jakiegoś gotowca używał i może opisać (np. jakiej temperatury wodę przyjmuje, czy się ucho nie urywa, czy nie parcieje na zgrzewach, etc.Achrioptera pisze:Również garnek/wiaderko i miska wody wystarczały mi, aby całkiem sprawnie, wygodnie i dokładnie się umyć. Mam wrażenie, że wręcz nie ma o czym pisać
Przy ostatniej awarii zagrzałem wodę na kuchence, a potem za pomocą miednicy i gąbki dokonałem ablucji, jednak w porównaniu z wzięciem prysznica, to dość czasochłonne.
O! Takie rzeczy by się nadawały do oddzielnych tematów w tym nowym dziale (thnx, KS).Achrioptera pisze:jako środki myjące można wykorzystać mydelnicę lekarską. Nadaje się do użycia prosto z krzaczka.
Otóż-totóż! Jak ktoś robił mydło i mógłby kro po kroku opisać, to byłoby fajnie.Achrioptera pisze: Lepiej się tego nauczyć zanim będziemy zmuszeni okolicznościami.
Re: Awaryjny prysznic
Miałem kilkanaście lat jak po remoncie bloku
zrobiono łazienki.
Do tej pory myłem się w misce z wodą a raz w
tygodniu kąpiel w balji.Czasami chodziło się do miejskiej łaźni.
Dla mnie w sytuacji kryzysowej ważniejsze jest
posiadanie toalety turystycznej z zapasem
płynu utylizacyjnego niż jakiś prowizoryczny prysznic który zajmuje potrzebne na inne rzeczy
miejsce w szafie. .
zrobiono łazienki.
Do tej pory myłem się w misce z wodą a raz w
tygodniu kąpiel w balji.Czasami chodziło się do miejskiej łaźni.
Dla mnie w sytuacji kryzysowej ważniejsze jest
posiadanie toalety turystycznej z zapasem
płynu utylizacyjnego niż jakiś prowizoryczny prysznic który zajmuje potrzebne na inne rzeczy
miejsce w szafie. .
Re: Awaryjny prysznic
Eeee, no, amzel, przesadzasz.
"Jedynkę" to nawet kobieta może zrobić do butelki, a "dwójkę" można dowieźć gdzieś na miasto, do pracy choćby...
Natomiast nie każdy w pracy ma prysznic. W małoskalowym kryzysie, typu właśnie kilkugodzinna awaria wodociągów, bardziej potrzebna będzie możliwość umycia się w domu.
Chociaż może fakt, że z tym prysznicem to przesada, skoro miednica z gąbką sprawę załatwia.
"Jedynkę" to nawet kobieta może zrobić do butelki, a "dwójkę" można dowieźć gdzieś na miasto, do pracy choćby...
Natomiast nie każdy w pracy ma prysznic. W małoskalowym kryzysie, typu właśnie kilkugodzinna awaria wodociągów, bardziej potrzebna będzie możliwość umycia się w domu.
Chociaż może fakt, że z tym prysznicem to przesada, skoro miednica z gąbką sprawę załatwia.