Weki z parówkami
- maksymilian_2005
- Posty: 55
- Rejestracja: 02.10.2017, 01:18
Re: Weki z parówkami
nie chcę nikogo bronić ani nikogo obrażać ale skoro ktoś chce zrobić zapas parówek to może:
- dostaje je za darmo ?
- lubi je jeść ?
- uzupełni dietę czymś innym ?
suchy ryż to też kiepska dieta a była mowa o tym jak go przechować,
odpowiadajmy na pytania jeśli nasze odpowiedzi coś wnoszą do sprawy a nie tylko po to żeby mieć więcej postów,
nie odrzucajmy kogoś dlatego że ma 5 postów - każdy kiedyś tyle miał,
"... idz na @bylecobyletanio" - jakiś czas temu polecaliscie "lampki na usb po 2 złote" - to nie było byletanio ?
- dostaje je za darmo ?
- lubi je jeść ?
- uzupełni dietę czymś innym ?
suchy ryż to też kiepska dieta a była mowa o tym jak go przechować,
odpowiadajmy na pytania jeśli nasze odpowiedzi coś wnoszą do sprawy a nie tylko po to żeby mieć więcej postów,
nie odrzucajmy kogoś dlatego że ma 5 postów - każdy kiedyś tyle miał,
"... idz na @bylecobyletanio" - jakiś czas temu polecaliscie "lampki na usb po 2 złote" - to nie było byletanio ?
Re: Weki z parówkami
Ryż może leżeć bez przetworzenia 10-20-30 lat i nic mu nie będzie (pod warunkiem zabezpieczenia i przechowywania w przyzwoitych warunkach). Zajmuje mało miejsca przed przetworzeniem w relacji do wartości odżywczych.
Parówka wymaga przetworzenia pochłaniającego sporo energii. Zajmuje dużo miejsca w relacji do wartości odżywczych. Nawet zawekowana jest względnie krótkotrwała. Słoik jest nietrwały.
Uwzględniając nakład pracy i energii wolałbym zawekować mięso, najlepiej z własnego uboju.
Oczywiście można pytać i odpowiadać. Ktoś zapytał a ktoś wyraził opinię i skrytykował pomysł.
Tak jak ktoś ma prawo pytać i robić weki z trocin, tak samo ktoś może pomysł krytykować.
Nie odmawiaj tej wolności jednemu, podczas gdy dajesz ją drugiemu.
Co do wekowania w słoiki parówek to robi się to tak samo jak z mięsem i kompotami.
Dla pewności gotowałbym i studził 2-3 razy. Po zawekowaniu przechowywał w chłodnym i zacienionym miejscu o możliwie stałych warunkach przechowywania.
P.S. Ilość postów nie ma tutaj znaczenia. Liczba nie czyni nikogo mniej lub bardziej mądrym czy zorientowanym.
Parówka wymaga przetworzenia pochłaniającego sporo energii. Zajmuje dużo miejsca w relacji do wartości odżywczych. Nawet zawekowana jest względnie krótkotrwała. Słoik jest nietrwały.
Uwzględniając nakład pracy i energii wolałbym zawekować mięso, najlepiej z własnego uboju.
Oczywiście można pytać i odpowiadać. Ktoś zapytał a ktoś wyraził opinię i skrytykował pomysł.
Tak jak ktoś ma prawo pytać i robić weki z trocin, tak samo ktoś może pomysł krytykować.
Nie odmawiaj tej wolności jednemu, podczas gdy dajesz ją drugiemu.
Co do wekowania w słoiki parówek to robi się to tak samo jak z mięsem i kompotami.
Dla pewności gotowałbym i studził 2-3 razy. Po zawekowaniu przechowywał w chłodnym i zacienionym miejscu o możliwie stałych warunkach przechowywania.
P.S. Ilość postów nie ma tutaj znaczenia. Liczba nie czyni nikogo mniej lub bardziej mądrym czy zorientowanym.
Re: Weki z parówkami
Zrobiła się niepotrzebna gównoburza.
Zauważam niestety nagminnie że ludzie maja tendencję do odchodzenia od tematu dyskusji i nie trzymania się ściśle głównego wątku.
A to rodzi niepotrzebne napięcia. Jeśli ktoś ma ochotę zapasować parówki (bo lubi, bo chce, bo jest pojebany) to należy powiedzieć że to nie najlepszy pomysł, bo lepsze i tańsze jest np. mięso a zaraz potem udzielić odpowiedzi na zadane pytanie.
Roztrząsanie że ktoś szczeniak, bez kasy i do tego chce gówno wekować nie ma sensu i jest nie koleżeńskie.
A jesteśmy chyba kolegami, ... no nie?
JA naprawdę wolę wymieszać trochę wieprzowiny z solą - pieprzem i dać to w słoiki.
Bo parówka parówce nie równa a i na kiełbę trzeba uważać bo w większości to produkt kiełbasobodobny.
Zauważam niestety nagminnie że ludzie maja tendencję do odchodzenia od tematu dyskusji i nie trzymania się ściśle głównego wątku.
A to rodzi niepotrzebne napięcia. Jeśli ktoś ma ochotę zapasować parówki (bo lubi, bo chce, bo jest pojebany) to należy powiedzieć że to nie najlepszy pomysł, bo lepsze i tańsze jest np. mięso a zaraz potem udzielić odpowiedzi na zadane pytanie.
Roztrząsanie że ktoś szczeniak, bez kasy i do tego chce gówno wekować nie ma sensu i jest nie koleżeńskie.
A jesteśmy chyba kolegami, ... no nie?
JA naprawdę wolę wymieszać trochę wieprzowiny z solą - pieprzem i dać to w słoiki.
Bo parówka parówce nie równa a i na kiełbę trzeba uważać bo w większości to produkt kiełbasobodobny.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Re: Weki z parówkami
jeśli pisze merytorycznie nie widze problemu jak to jest 1 post, ale jak po napisaniu 5 postów pisze pierdolnij baranka w ścianę to czuję się zwolniony z bycia edukatorem i kolegą.
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Re: Weki z parówkami
Trochę wyrywny młody...
Jednakże patrząc na ten post:
- parówek nie opłaca się zarabiać w weki
- na te cztery tygodnie to kupiłbym parówki kotlińskie w sosie pomidorowym - doliczając koszt wekowania wyjdzie tyle samo co gotowy produkt w puszcze
Inne rozwiązanie to zakup np.:
https://ezakupy.tesco.pl/groceries/pl-P ... 3120569331
Tak czy inaczej nie jest to jakiś super pomysł.
Wartość energetyczna parówka jest znacznie mniejsza niż kiełbasy np. śląskiej.
Poza ceną nie widzę żadnych plusów, które by przemawiały na korzyść parówek.
Jednakże patrząc na ten post:
oraz na ogół przygotowań to można tutaj stwierdzić dwie rzeczy, których nie chciał przyjąć do wiadomości:
- parówek nie opłaca się zarabiać w weki
- na te cztery tygodnie to kupiłbym parówki kotlińskie w sosie pomidorowym - doliczając koszt wekowania wyjdzie tyle samo co gotowy produkt w puszcze
Inne rozwiązanie to zakup np.:
https://ezakupy.tesco.pl/groceries/pl-P ... 3120569331
Tak czy inaczej nie jest to jakiś super pomysł.
Wartość energetyczna parówka jest znacznie mniejsza niż kiełbasy np. śląskiej.
Poza ceną nie widzę żadnych plusów, które by przemawiały na korzyść parówek.
Re: Weki z parówkami
w czasach kiedy w schroniskach był tylko wrzątek a od święta pierogi z jagodami.. robiłem sudety szlakiem Orłowicza 2 tyg 300km po górach , wszystko co miałem do jedzenia musiałem mieć od 1 dnia w plecaku i targac te kilogramy przez te wszytkie góry i doliny.Szło dokupic pieczywo i raz udało mi się w GS kupiś 2 puszki rybne.
to było prawie 7 kg balstu i kilka dodatkowych odciskówim zawdzięczam.
Dlatego nikt mi nie musi mówić jakie żarcie warto targac tamta wyprawa nauczyła mnie tego jak nic innego.
I dyscypliny zywieniowej bo zjeść wszystko dałbym rade nawet w tydzień.. tylko potem powrót do domu ..
pS nie byłó karimat nie było śpiworów warzących 1 kg i pierdyliona innych niezbędnych obecnie rzeczy a spałem czasem na podłodze w szkole tzw PTSM bo i schroniska nie były tak gęsto jak teraz.
to było prawie 7 kg balstu i kilka dodatkowych odciskówim zawdzięczam.
Dlatego nikt mi nie musi mówić jakie żarcie warto targac tamta wyprawa nauczyła mnie tego jak nic innego.
I dyscypliny zywieniowej bo zjeść wszystko dałbym rade nawet w tydzień.. tylko potem powrót do domu ..
pS nie byłó karimat nie było śpiworów warzących 1 kg i pierdyliona innych niezbędnych obecnie rzeczy a spałem czasem na podłodze w szkole tzw PTSM bo i schroniska nie były tak gęsto jak teraz.
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Re: Weki z parówkami
Zauważ że czasy się zmieniły... Też pamiętam te czasy, zasobność portfela też zasadniczo różniła się niż dzisiaj, dlatego punkt widzenia dzisiaj jest inny...
Re: Weki z parówkami
ale chyba akurat na tym forum nie szykujemy się na luksusy..
a zasobnośc portfela może nagle być bez znaczenia jak brak prądu wyłączy kompy w Twoim banku.
a zasobnośc portfela może nagle być bez znaczenia jak brak prądu wyłączy kompy w Twoim banku.
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Re: Weki z parówkami
Technologię przygotowywania weków z tak złego jakościowo produktu jakim są parówki poznałem u źródła - producenta takowych gotowców. Dały radę podczas 4 tygodni podróży w warunkach skrajnych klimatycznie, w momentach, kiedy nie było czasu, możliwości lub nikt po prostu nie miał ochoty na rozkładanie kuchenki gazowej by przygotować coś ciepłego. Skutecznie potrafiły podnieść morale grupy.
Dlaczego też nie chciałem kupić gotowca? Bo chciałem mieć satysfakcję z samodzielnego przygotowania prowiantu. Dodatkowo w tym wypadku ryże, kaszy, makarony nie sprawdziły by się ze względu na potrzebę obróbki w wodzie - a w tym konkretnym przypadku stałego dostępu do wody zdatnej do spożycia nie było. Poza tym jestem fanem tego śmieciowego jedzenia.
Tak więc cieszę się, że udało mi się rozwiązać mój problem w innym miejscu. Naprawdę nie zdawałem sobie sprawy jak słowo parówka może wywołać tak wiele negatywnych emocji wśród dorosłych ludzi. Pokazaliście Panowie w 100% poziom forum, na których w momencie posiadania odmiennego zdania, mając inne potrzeby, grupki wzajemnej adoracji zmielą Twoje zainteresowanie przetrwaniem i nazwą gimbusem, bo wiedzą lepiej czego potrzebujesz
Pozdrawiam
Dlaczego też nie chciałem kupić gotowca? Bo chciałem mieć satysfakcję z samodzielnego przygotowania prowiantu. Dodatkowo w tym wypadku ryże, kaszy, makarony nie sprawdziły by się ze względu na potrzebę obróbki w wodzie - a w tym konkretnym przypadku stałego dostępu do wody zdatnej do spożycia nie było. Poza tym jestem fanem tego śmieciowego jedzenia.
Tak więc cieszę się, że udało mi się rozwiązać mój problem w innym miejscu. Naprawdę nie zdawałem sobie sprawy jak słowo parówka może wywołać tak wiele negatywnych emocji wśród dorosłych ludzi. Pokazaliście Panowie w 100% poziom forum, na których w momencie posiadania odmiennego zdania, mając inne potrzeby, grupki wzajemnej adoracji zmielą Twoje zainteresowanie przetrwaniem i nazwą gimbusem, bo wiedzą lepiej czego potrzebujesz
Pozdrawiam
Re: Weki z parówkami
Skoro znalazłeś rozwiązanie to podziel się nim z innymi.
Nie wszyscy Cię obrażali. Część zwyczajnie chciała poznać Twoje motywacje w temacie parówek i być może Cię przekonać.
Przekonać się nie udało więc wekuj Waść parówki i na zdrowie
Obecnie szykuję się na ekstremalną wyprawę i idę w suszone mięso oraz liofilizowane owoce. Każdy kilogram mniej to kilometrów więcej do zrobienia w jeden dzień.
Jeżeli jednak pakujesz do bagażnika a nie na plecy to problem nie jest aż tak istotny.
Nie wszyscy Cię obrażali. Część zwyczajnie chciała poznać Twoje motywacje w temacie parówek i być może Cię przekonać.
Przekonać się nie udało więc wekuj Waść parówki i na zdrowie
Obecnie szykuję się na ekstremalną wyprawę i idę w suszone mięso oraz liofilizowane owoce. Każdy kilogram mniej to kilometrów więcej do zrobienia w jeden dzień.
Jeżeli jednak pakujesz do bagażnika a nie na plecy to problem nie jest aż tak istotny.