Co ze sobą zabrać?

Zestawy BOB (bug-out bag), ucieczkowe, 72-godzinne.
Zbyszek

Co ze sobą zabrać?

Post autor: Zbyszek » 24.08.2016, 13:45

Witam Pana, Mam ogromną prośbę, czy mógłby Pan doradzić mi w kwestii plecaka ucieczkowego w 2 wariantach, bo sam może coś przegapiłem albo i nie potrzebnie bym zabrał. Otóż powiedzmy że scenariusz wyglądałby tak, że muszę uciekać z Bydgoszczy i szybko tu nie wrócę. Mimo że mam zapasy tu w mieście nie mogę zostać bo jest powódź, skażenie chemiczne ( ZACHEM) nie istotne. Auto jest niesprawne bo w chaosie zostało podpalone czy coś i teraz, Do mojego pkt ewakuacyjnego mam 150km z Bydgoszczy do wsi pod Wałczem co mam zabrać w plecaku na tak długi marsz. jestem dość silny i wytrzymały więc mogę nieść większy plecak niż żona. W tym wariancie idziemy tylko we 2 a w drugim dochodzi małe dziecko np takie roczne. Co Pan radzi? Kto ma nieść strategiczny plecak? Odpadają wszelkie wózki wszystko musi być niesione na plecach. Będziemy omijać głowne drogi i iść bocznymi lub przez lasy, ewentualnie zaglądając do mniejszych wsi. Dziękuję i pozdrawiam:)
W pkt ewakuacyjnym w domu na wsi mamy wszystko co niezbędne do przetrwania minimum roku na pełnym wypasie:)
Zbyszek

Re: Co ze sobą zabrać?

Post autor: Zbyszek » 24.08.2016, 13:50

Oczywiście zapomniałem dodać, że nie będzie szans na pomoc innych ludzi i służb, gdyż państwo okaże się nie wydolne, a ludzie będą bardziej skorzy do kradzenia nas niż pomocy. Załużmy że te dane skażenie będzie się rozrastać z wiatrem ( nie istotne w którym kierunku bo i tak wtedy będziemy szli pod wiatr) ale panika jest zaraźliwa i skażenie np kujawsko-pomorskiego napewno poniesie ze sobą konsekwencje skażenia wód itd, ludzie bęą robić zapasy itd :)
Awatar użytkownika
Krzysztof Lis_DS
Posty: 81
Rejestracja: 28.04.2016, 16:15

Re: Co ze sobą zabrać?

Post autor: Krzysztof Lis_DS » 24.08.2016, 15:17

150 km przy dobrej zaprawie można pewnie przejść w dwa dni z dzieckiem i plecakiem na plecach. Ale to mocno zależy od indywidualnych uwarunkowań. Dziecko może być trzeba najpierw zakneblować, żeby nie marudziło.

Osobiście raczej bym zakopywał sprzęt i zapasy po drodze, niż nosił je ze sobą.

Dla mnie cały ten pomysł jest poroniony i bez roweru z przyczepką bym go nawet nie rozpatrywał.
Awatar użytkownika
Aerlin
Posty: 166
Rejestracja: 06.05.2016, 11:27

Re: Co ze sobą zabrać?

Post autor: Aerlin » 24.08.2016, 21:09

I ten temat jest świetnym przykładem na to, co już tu na forum mówiłem i czego broniłem i bronił będę.
Plecak ucieczkowy nie musi być plecakiem. Jeśli zamiast tego będzie to torba, albo nawet dwie, to ciągle zostaje wolne miejsce na plecach dla nosidełka z dzieckiem. Można wziąć 2 torby, po 1/os + jakieś pierdołki w stylu nerek i móc co jakiś czas wymieniać się niesionym dzieckiem, żeby druga osoba choć trochę odsapnęła.
W dwa Helikonowe Wombaty można się spokojnie spakować na 150km drogi. Choć faktycznie przy przejściu takiego hektara myślałbym raczej o pomocy jakiegoś pojazdu. Albo wyjazd samochodem wcześniej, zanim zacznie się całe "skażenie" jeśli tylko będzie taka możliwość.
A sam zestaw zasadniczo będzie zawierał to samo co każdy BOB. Ten na 2 dni nie będzie się zbytnio różnił od tego na 5- jedynie trzeba przeskalować ilość wody/możliwości jej pozyskiwania i ewentualnie żywności.
djans
Posty: 326
Rejestracja: 03.05.2016, 20:58
Lokalizacja: Wrocek

Re: Co ze sobą zabrać?

Post autor: djans » 25.08.2016, 19:46

Rower, ale bez wózków/przyczep. To nie obóz wędrowny, tylko sposób na dotarcie do celu, więc nie targasz wielodniowych zapasów.

Jak będzie naprawdę trudny teren, to rower zawsze można wyrzucić i nieść wszystko na garbie, ale zakładam, że w początkowej fazie może nawet autem się da przemieszczać. Dopiero w razie korku przesiadka na rowery, a w razie pokonywania bagien, czy czego tam - podróż piesza. Chociaż ja bym - po pokonaniu przeszkody z bagażem zasadniczym - wrócił i przeniósł rowery.
amzel
Posty: 53
Rejestracja: 05.07.2016, 12:51

Re: Co ze sobą zabrać?

Post autor: amzel » 25.08.2016, 22:00

Z żoną i małym dzieckiem a do tego bagaż oraz przeszkody jakie napotkasz po drodze to na przejście tych
150 km potrzebujesz tygodnia.
Radzę jednak pomyśleć o rowerach.
Zbyszek

Re: Co ze sobą zabrać?

Post autor: Zbyszek » 28.08.2016, 22:31

Dziękuję:) Takie proste rozwiązanie a na nie nie wpadłem. Mam 3 drogi ewakuacyjne opracowane a i w razie potrzeby znajdzie się więcej rozwiązań więc, na tych 3 drogach muszę zakopać zapasy. Rzeczywiście zrobić je tam gdzie będą przewidywane obozy na odpoczynek. Hmm.... Torby. Rzeczywiście jak nosidełko będzie trzeba nieść to lepsze będą torby. Do toreb zapasy niezbędne, a na rowerze dodatkowe wyposażenie, którego ewentualna strata nie zaboli. Oczywiście jest to wersja, gdy na ucieczkę autem jest za późno ( korki i blokady dróg np w wypadku epidemii eboli :) ) albo zniszczonego auta.
Dziękuję i wdrażam poprawki:)
Awatar użytkownika
Aerlin
Posty: 166
Rejestracja: 06.05.2016, 11:27

Re: Co ze sobą zabrać?

Post autor: Aerlin » 29.08.2016, 09:06

Zbyszek pisze:Do toreb zapasy niezbędne, a na rowerze dodatkowe wyposażenie,
Jestem prawie pewien, że na trasę jaką wybrałeś żadne dodatkowe wyposażenie potrzebne nie będzie. Do wspomnianego przeze mnie Wombata można spakować tyle rzeczy, że można się mocno zdziwić. Choć ludzie mówią, że zamiast tych wszystkich militarnych toreb lepiej wziąć zwykłe sportowe- jeszcze więcej miejsca, a do tego tzw. "low profile" czyt. nie rzucają się z daleka w oczy, że są profesjonalne/militarne, a więc mogące zawierać podobne rzeczy, czyli cenne i warte rabunku.

Poza tym "dodatkowe wyposażenie" to nie do BOBa. W ogóle nie na ucieczkę. Ta, jak nazwa wskazuje, musi być jak najszybsza. Droga z punktu A do punktu B jest najbardziej niebezpieczna, więc w miarę możliwości trzeba ją maksymalnie skrócić. Jeśli nie da się w km to choć w czasie ich pokonania. I tak takim zbędnym "dodatkiem" jest np. siekiera. Bo żadnych grubych robót po drodze w drzewie robić nie będziemy. Wliczając w to rozpalanie ognia/rozbijanie obozowiska. Każda chwila ma przybliżać nas do celu, a ewentualny postój musi być maksymalnie krótki i możliwie najrzadszy, w którego czasie nie będziemy marnować go na rozstawianie namiotów, robienie ogniska (chyba, że ogrzanie się będzie niezbędne, no ale są ogrzewacze chemiczne...). 2-3h niezbędnego snu i dalej w drogę.
Jak tak przejrzysz sprzęt i wywalisz z niego to wszystko, co realnie potrzebne nie będzie, to się okaże, że (nie licząc może wody i ewentualnie żywności) spakujesz się w przeciętne bojówki :lol:
Odpowiedz