Żar
Żar
Załóżmy,że mamy ostatnią zapałkę i nie mamy innych możliwości rozpalenia ognia oprócz tej 1 zapałki.A sytuacja zmusza nas do kilku tygodniowej wędrówki powiedzmy do domu(nieważne dlaczego).Jak byście przenosili kawałek żaru z którego rozdmuchiwali byście ognisko w każdej nowej lokacji.Ja myślę że skórzana torba w środku wyklejona gliną zdała by egzamin.Podawajcie swoje pomysły na bezpieczne przenoszenie zarzewia ognia!!!
Re: Żar
Zamiast kombinować torbę wyłożoną gliną bez gwarancji że żar przetrwa rozejrzałbym się za kawałkiem krzemienia i jakiegoś żelastwa.
Ludzie już bardzo dawno temu wpadli na to że lepiej jest umieć wskrzesić ogień niż przechowywać go po na przykład burzy.
Ludzie już bardzo dawno temu wpadli na to że lepiej jest umieć wskrzesić ogień niż przechowywać go po na przykład burzy.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Re: Żar
Ja (podobnie jak przedmówca) nie bawiłbym się w przenoszenie ognia/żaru (chyba że na mały dystans czy krótki czas, ale nie łaziłbym z czymś takim na przykład od świtu do nocy przez kilkanaście godzin i kilkadziesiąt kilometrów). W pierwszej kolejności na palącym się jeszcze ogniu zwęgliłbym bawełnę i zamknąłbym ją w czymś odpornym na wilgoć (jakakolwiek saszetka foliowa lub inny szczelny pojemnik). Taka bawełna zapala się potem od byle czego. Znacznie łatwiejsze jest ponowne rozpalenie ognia (jeśli umie się to robić) niż kombinowanie jak go ze sobą nosić cały dzień Nie ma po prostu czegoś takiego jak "załóżmy że jest tylko ta zapałka i nie ma innej możliwości rozpalenia ognia" (to błędne założenie a więc nie ma sensu rozwodzić się nad tezą ) - wszystko zależy od tego jakie umiejętności rozpalania ognia posiadasz (no chyba, że mówimy o środku pustyni czy byciu rozbitkiem bez tratwy na środku oceanu, ale wtedy o przenoszeniu żaru też nie ma mowy). Na blogu domowego-survivalu już podawałem link, ale wkleję go i tu: https://www.youtube.com/watch?v=jyc81tIooZg - problem braku narzędzi czy innego wyposażenia można prawie zawsze zrekompensować odpowiednią umiejętnością (odpowiednie wyposażenie oczywiście podnosi komfort ale nie warunkuje samego przetrwania).
Re: Żar
Przy założeniu, że nie maszerujesz non stop przez kilkadziesiąt godzin, a przynajmniej raz w ciągu dnia stajesz i rozpalasz ognisko, plus biwakujesz na noc, to nic prostszego.
Potrzebujesz dobrze wysuszonego drewna, bądź torfu, choć najlepsze będzie twarde drzewo, a jeszcze lepszy przygotowany na ognisku węgiel drzewny.
Paliwo rozdrabiasz - drewno na wióry, torf, bądź węgiel drzewny na okruchy wielkości grochu, bądź nieco większe. Wsypujesz do niepalnego pojemnika, np. puszki po piwie. Pojemnik musi chronić wkład przed deszczem, ale musi też posiadać otwory wentylacyjne dla dostarczenia tlenu. W centralnym miejscu pojemnika z paliwem umieszczasz dobrze rozżarzoną drobinę. Puszkę podwieszasz na sznurku, bądź mocujesz na żerdce, co by się nie poparzyć. Dla dostarczenia tlenu i rozżarzenia wnętrza wystarczy machać.
Kadzielnicę w kościele chyba każdy widział
Potrzebujesz dobrze wysuszonego drewna, bądź torfu, choć najlepsze będzie twarde drzewo, a jeszcze lepszy przygotowany na ognisku węgiel drzewny.
Paliwo rozdrabiasz - drewno na wióry, torf, bądź węgiel drzewny na okruchy wielkości grochu, bądź nieco większe. Wsypujesz do niepalnego pojemnika, np. puszki po piwie. Pojemnik musi chronić wkład przed deszczem, ale musi też posiadać otwory wentylacyjne dla dostarczenia tlenu. W centralnym miejscu pojemnika z paliwem umieszczasz dobrze rozżarzoną drobinę. Puszkę podwieszasz na sznurku, bądź mocujesz na żerdce, co by się nie poparzyć. Dla dostarczenia tlenu i rozżarzenia wnętrza wystarczy machać.
Kadzielnicę w kościele chyba każdy widział
Re: Żar
linkolm pisze:Załóżmy,że mamy ostatnią zapałkę i nie mamy innych możliwości rozpalenia ognia oprócz tej 1 zapałki.A sytuacja zmusza nas do kilku tygodniowej wędrówki powiedzmy do domu(nieważne dlaczego).Jak byście przenosili kawałek żaru z którego rozdmuchiwali byście ognisko w każdej nowej lokacji.Ja myślę że skórzana torba w środku wyklejona gliną zdała by egzamin.Podawajcie swoje pomysły na bezpieczne przenoszenie zarzewia ognia!!!
był taki film kiedys "walka o ogień".. neandertale nosili kawałek drewka z żarem )))
ale gościu to było tysiące lat temu kup krzesiwo albo wieczna zapałkę a nie lepisz bukłak z gliną;))
no kużwa nie wierzę;)
w niecie masz pierdyliard metod rozpalania ognia np za pomoca baterii;)
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Re: Żar
Są dziesiątki metod rozpalania ognia i jego przenoszenie to sztuka dla sztuki i przerost formy nad treścią. Niemniej każda dodatkowa wiedza i umiejętność to argument na plus nawet jeżeli dzisiaj wydaje się to absurdalne.
Najważniejsze nie są konkretne sposoby przenoszenia żaru czy ognia ale umiejętność improwizacji i adaptacji do zmieniającego się otoczenia i dostępnych środków.
Najważniejsze nie są konkretne sposoby przenoszenia żaru czy ognia ale umiejętność improwizacji i adaptacji do zmieniającego się otoczenia i dostępnych środków.
Re: Żar
sorry ale są dla mnie jakieś granice absurdu
może jeszcze o metodach wyrobu siekierek kamiennych pogadamy??
jesli ktos ma czas na budowanie torby z gliny do przenoszenia ognia zamiast zaopatrzyć się w kilka alternatywnych żródeł to ja wysiadam;)
Linkolm podpowiadam
duży karton zapałek w Lidlu 20zł
Krzesiwo ok 15 zł na kilka lat co najmniej.
zapalniczki z zaworkami 1zł + kartusz z gazem który wystarczy na lata 8 zł
szkło powiększające 6 zł
wieczna zapałka 15 zł
zapalniczka na benzynę + 1 l benzyny co załatwia temat na całe życie o 20 zł
nawet zwykła bateria i odrobina waty
torba z gliną ) made my day
może jeszcze o metodach wyrobu siekierek kamiennych pogadamy??
jesli ktos ma czas na budowanie torby z gliny do przenoszenia ognia zamiast zaopatrzyć się w kilka alternatywnych żródeł to ja wysiadam;)
Linkolm podpowiadam
duży karton zapałek w Lidlu 20zł
Krzesiwo ok 15 zł na kilka lat co najmniej.
zapalniczki z zaworkami 1zł + kartusz z gazem który wystarczy na lata 8 zł
szkło powiększające 6 zł
wieczna zapałka 15 zł
zapalniczka na benzynę + 1 l benzyny co załatwia temat na całe życie o 20 zł
nawet zwykła bateria i odrobina waty
torba z gliną ) made my day
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Re: Żar
PAWCIO69 To było zwykłe TEORETYZOWANIE i nie widzę w tym żadnego absurdu.Nie musisz podawać listy źródeł ognia,bo każdy je zna i nie o nie było pytanie.
Re: Żar
sorry ale za stary jestem na pierdoły.
Nie możesz uratować planety, ale możesz zadbać o rodzinę i siebie.
Re: Żar
Lubię teoretyzować ale kiedy to do czegoś prowadzi i przemyślane w ten sposób idee mogą się przydać.linkolm pisze:PAWCIO69 To było zwykłe TEORETYZOWANIE i nie widzę w tym żadnego absurdu.Nie musisz podawać listy źródeł ognia,bo każdy je zna i nie o nie było pytanie.
_________________
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.
Bo trzeba mieć jaja by iść z podniesionym czołem gdy inni plują Ci w twarz za twoje przekonania.