Wojto pisze:
Tutaj też chyba nie jest do końca tak, jak pisałeś na temat zabraniania używania urządzeń z możliwością nadawania tylko do odsłuchu oraz łamaniem prawa przez samo podsłuchiwanie służb publicznych. Nie jestem specjalistą w temacie, więc jeśli piszę coś nie tak, to proszę sprostuj mnie. Z mojej wiedzy wynika jednak, że podsłuchiwanie nie jest zabronione pod warunkiem, że:
- nie wykorzystuję do własnych celów informacji pozyskanych tą drogą
- nie przekazuję innym osobom informacji pozyskanych tą drogą
- nie używam tych urządzeń w miejscu publicznym w taki sposób, by osoby postronne słyszały to co ja słyszę (w sumie to samo, to w punkcie wyżej).
To jest powszechnie powielany mit (wynikający z pomieszania różnych rzeczy). Akty prawne regulujące takie rzeczy są dwa. Pierwszy to Art 267 Kodeksu Karnego:
Art 267 KK pisze:
§ 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego.
§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem.
§ 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1–3 ujawnia innej osobie.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1–4 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Paradoksalnie to z tego paragrafu policja często próbuje ścigać "podsłuchiwaczy służb" ale jest to paragraf niewłaściwy z którego można się łatwo wymigać, bo mówi on o
łamaniu zabezpieczeń (nasłuch FM nie jest łamaniem jakiegokolwiek zabezpieczenia ani nie jest podłączeniem się do sieci telekomunikacyjnej). Ponieważ ściganie z tego paragrafu często kończy się uniewinnieniem przez sąd, to ludzie myślą, że podsłuchiwanie służb jest legalne ale... nie jest legalne (a jedynie policja źle ściga podsłuchiwaczy, bo tak samo jak "pajęczarzy telefonicznych", czyli za "podłączenie się do sieci").
Prawdziwym powodem dla którego podsłuchiwanie służb jest nielegalne to Ustawa Prawo Telekomunikacyjne i artykuły dotyczące tzw. tajemnicy telekomunikacyjnej:
Art 159 Ustawy Prawo Telekomunikacyjne pisze:
1. Tajemnica komunikowania się w sieciach telekomunikacyjnych, zwana dalej „tajemnicą telekomunikacyjną”, obejmuje:
1) dane dotyczące użytkownika;
2) treść indywidualnych komunikatów;
3) dane transmisyjne, które oznaczają dane przetwarzane dla celów przekazywania komunikatów w sieciach telekomunikacyjnych lub naliczania opłat za usługi telekomunikacyjne, w tym dane lokalizacyjne, które oznaczają wszelkie dane przetwarzane w sieci telekomunikacyjnej lub w ramach usług telekomunikacyjnych wskazujące położenie geograficzne urządzenia końcowego użytkownika publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych;
4) dane o lokalizacji, które oznaczają dane lokalizacyjne wykraczające poza dane niezbędne do transmisji komunikatu lub wystawienia rachunku;
5) dane o próbach uzyskania połączenia między zakończeniami sieci, w tym dane o nieudanych próbach połączeń, oznaczających połączenia między telekomunikacyjnymi urządzeniami końcowymi lub zakończeniami sieci, które zostały zestawione i nie zostały odebrane przez użytkownika końcowego lub nastąpiło przerwanie zestawianych połączeń.
2. Zakazane jest zapoznawanie się, utrwalanie, przechowywanie, przekazywanie lub inne wykorzystywanie treści lub danych objętych tajemnicą telekomunikacyjną przez osoby inne niż nadawca i odbiorca komunikatu, chyba że:
1) będzie to przedmiotem usługi lub będzie to niezbędne do jej wykonania;
2) nastąpi za zgodą nadawcy lub odbiorcy, których dane te dotyczą;
3) dokonanie tych czynności jest niezbędne w celu rejestrowania komunikatów i związanych z nimi danych transmisyjnych, stosowanego w zgodnej z prawem praktyce handlowej dla celów zapewnienia dowodów transakcji handlowej lub celów łączności w działalności handlowej;
4) będzie to konieczne z innych powodów przewidzianych ustawą lub przepisami odrębnymi.
3. Z wyjątkiem przypadków określonych ustawą, ujawnianie lub przetwarzanie treści albo danych objętych tajemnicą telekomunikacyjną narusza obowiązek zachowania tajemnicy telekomunikacyjnej.
4. Przepisów ust. 2 i 3 nie stosuje się do komunikatów i danych ze swojej istoty jawnych, z przeznaczenia publicznych lub ujawnionych postanowieniem sądu wydanym w postępowaniu karnym, postanowieniem prokuratora lub na podstawie odrębnych przepisów.
Jak wynika z punktu 1.1 "treść indywidualnych komunikatów" jest objęta tajemnicą telekomunikacyjną a wg punktu 2 "zakazane jest zapoznawanie się, utrwalanie, przechowywanie, przekazywanie lub inne wykorzystywanie treści lub danych objętych tajemnicą telekomunikacyjną przez osoby inne niż nadawca i odbiorca komunikatu" czyli nie tylko nie można utrwalać czy przekazywać dalej (lub w jakikolwiek inny sposób przetwarzać) ale nie można nawet zapoznawać się z treścią indywidualnych komunikatów (poza wyjątkami typu zgoda nadawcy lub odbiorcy, postanowienie sądu czy komunikaty z natury jawne i publiczne jak na przykład komunikacja między krótkofalowcami).
Wojto pisze:Korzystam z sieci firmy HamRadioShop (...)
Znam Czarka (właściciela HamRadioShop) osobiście
Co do istnienia tego typu sieci komercyjnych - jak najbardziej jest to ok na przykład do pracy (powiedzmy ochrona w centrum handlowym, korporacja taksówkowa czy firma budowlana itp.), ale jak sam napisałeś, jeszcze nikogo we Wrocku na kanałach nie słyszałeś

Jak wezwiesz pomoc jak Ci żona zacznie rodzić a komórki padną?

Ja tam jestem zdania, że na sytuacje emergency trzeba korzystać z takich sieci, gdzie będą jacyś ludzie i gdzie ewentualnie będzie można wezwać służby (bez włażenia na ich częstotliwości i zakłócania ich komunikacji). Najwięcej ludzi w Polsce ma CB i PMR i mimo posiadania uprawnień krótkofalarskich, to na CB i PMR się nastawiam w pierwszej kolejności jeśli chodzi o lokalną komunikację awaryjną (a krótkofalarstwo do łączności dalekosiężnej żeby w razie czego móc się komunikować z innymi częściami kraju czy Europy, mieć szersze rozeznanie w sytuacji, ewentualnie zaplanować w który rejon kraju czy Europy uciekać itd.).
Edit: Wracając jeszcze do tematu "zabraniania używania urządzeń z możliwością nadawania tylko do odsłuchu" - dwa artykuły z Prawo Telekomunikacyjnego jeden dotyczy pozwoleń a drugi świadectwa operatora urządzeń radiowych (zauważ, że ustawa mówi nie o nadawaniu tylko o użytkowaniu/obsługiwaniu urządzenia nadawczego lub nadawczo-odbiorczego - słuchając na Baofengu używasz/obsługujesz urządzenie nadawczo-odbiorcze choć nie nadajesz):
Art 149 PT pisze:1. Obsługiwanie urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, używanego w radiokomunikacji lotniczej, morskiej i żeglugi śródlądowej oraz w służbie radiokomunikacyjnej amatorskiej, wymaga posiadania świadectwa operatora urządzeń radiowych.
2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do osób wykonujących obowiązki w zakresie zadań komórek organizacyjnych i jednostek organizacyjnych podległych Ministrowi Obrony Narodowej lub przez niego nadzorowanych oraz podmiotów, o których mowa w art. 4 pkt 3. {mój przypis: art 4 pkt 3 PT to czasowy pobyt obcych wojsk i innych jednostek organizacyjnych obcych państw na podstawie umów, których Polska jest sygnatariuszem, czyli na przykład wojska NATO podczas ćwiczeń w Polsce itp.}
Art 208 PT pisze:1. Kto bez wymaganego pozwolenia używa urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, podlega karze grzywny w wysokości do 1000 złotych.
2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa w sposób uporczywy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
3. Sąd może orzec przepadek urządzeń przeznaczonych lub służących do popełnienia czynu określonego w ust. 1 i 2, chociażby nie stanowiły one własności sprawcy.
4. Sąd orzeka przepadek urządzeń przeznaczonych lub służących do popełnienia czynu określonego w ust. 1 i 2, chociażby nie stanowiły one własności sprawcy, jeżeli ich używanie zagraża życiu lub zdrowiu człowieka. Przepis art. 195 Kodeksu karnego wykonawczego stosuje się niezależnie od wartości przedmiotów, których przepadek orzeczono.
5. Orzekanie w sprawach o czyny, o których mowa w ust. 1, następuje w trybie przepisów Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
Oczywiście są urządzenia radiowe nadawcze i nadawczo odbiorcze wyłączone z obowiązku posiadania świadectw czy pozwoleń na podstawie odrębnych przepisów (CB, PMR-ki, WiFi, Bluetooth, NFC, ISM itd.) ale mowa jest o urządzeniach typu Baofengi - nie można ich używać bez pozwoleń nawet jeśli używa się ich tylko do słuchania, a przynajmniej tyle jeśli chodzi o teorię, bo w praktyce jak ktoś nie nadaje, to go nikt nie ściga bo to nikomu nie przeszkadza
